Discussion:
jak się bronić
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
ggs
2003-12-15 12:50:40 UTC
Permalink
Witam

Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.

Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?

pozdrawiam

Grzegorz
Leszek
2003-12-15 12:56:27 UTC
Permalink
Post by ggs
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
Do zarządu dróg. To oni odpowiadają za drożność studzienek burzowych.

Pozdr
Leszek
Jarek P.
2003-12-15 12:59:40 UTC
Permalink
Post by Leszek
Do zarządu dróg. To oni odpowiadają za drożność studzienek burzowych.
Za chamstwo i buractwo kierowców też?

A do przedmówcy: możesz próbowac przez policję, będą bardzo próbowali
spławić, ale przyjęcie zawiadomienia jeśli sie uprzesz przyjąć muszą.

J.
Wojciech Przybysz
2003-12-15 13:08:16 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Za chamstwo i buractwo kierowców też?
Jakie chamstwo ? Jakie buractwo ?

Jezdzisz czasem samochodem jak leje deszcz, czy moze jestes z tych co sie
boja ryzykowac (sliko przeciez jest :) i zostawiaja wtedy swoje autka na
parkingu ???

Nic nie poradzisz, ze w dziurach i koleinach zbieraja sie prawdziwe bajora.
Nawet jak jedziesz wolno i starasz sie omijac, to nie zawsze sie to udaje :(


Pozdrawiam!

--

Wojciech "Mancer" Przybysz
***@city-interactive.com
www.city-interactive.com
[ UWAGA!: mam dysleksje, dysgrafie i dyskopolo :) ]
Jarek P.
2003-12-15 13:29:24 UTC
Permalink
Post by Wojciech Przybysz
Jezdzisz czasem samochodem jak leje deszcz
Jeżdżę codziennie samochodem, niezaleznie od tego czy leje deszcz czy nie. I
jakos udaje mi się bez problemu tak jeździć, że licza ochlapanych przeze
mnie osób wynosi ZERO

J.
Daniel_I
2003-12-15 13:31:04 UTC
Permalink
"Jarek P." <***@nospam.poczta.onet.pl> wrote in message news:brkd05$rb3$***@news.mch.sbs.de

|| Jeżdżę codziennie samochodem, niezaleznie od tego czy leje deszcz
|| czy nie. I jakos udaje mi się bez problemu tak jeździć, że licza
|| ochlapanych przeze mnie osób wynosi ZERO

Tzn. uściślając: mówisz tu o liczbie osób, którym udało się
ewentualnie zapamiętać Twój numer i które jednocześnie były
na tyle zdeterminowane, żeby próbować się z Tobą skontaktować.
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
Jarek P.
2003-12-15 13:47:12 UTC
Permalink
Post by Daniel_I
Tzn. uściślając: mówisz tu o liczbie osób, którym udało się
ewentualnie zapamiętać Twój numer i które jednocześnie były
na tyle zdeterminowane, żeby próbować się z Tobą skontaktować.
Nie. Mówię tu o liczbie osób przeze mnie _ochlapanych_.

J.
Daniel_I
2003-12-15 13:53:56 UTC
Permalink
"Jarek P." <***@nospam.poczta.onet.pl> wrote in message news:brke1k$1mv$***@news.mch.sbs.de

|| Nie. Mówię tu o liczbie osób przeze mnie _ochlapanych_.

Acha - skoro piszesz z tak niezachwianą pewnością,
to znaczy to tylko tyle, że nie jeździsz po drogach
publicznych. Ewentualnie z jakichś powodów chcesz
sobie potrollować. Jedno z dwojga :)
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
Jarek P.
2003-12-15 14:05:27 UTC
Permalink
Post by Daniel_I
Acha - skoro piszesz z tak niezachwianą pewnością,
to znaczy to tylko tyle, że nie jeździsz po drogach
publicznych.
Znaczy to tyle, że widząc przed soba kałużę większego kalibru staram się ją
ominąc, jesli jest to niemożliwe hamuję i przejeżdżam przez nią wolno. Nic
więcej.
Post by Daniel_I
Ewentualnie z jakichś powodów chcesz
sobie potrollować. Jedno z dwojga :)
Rozciągając tą dyskusje na bryzgi lecące spod kół przy po prostu mokrym
asfalcie i tym podobne przypadki sam do miana trolla pretendujesz. EOT? :-)

J.
Daniel_I
2003-12-15 14:08:39 UTC
Permalink
"Jarek P." <***@nospam.poczta.onet.pl> wrote in message news:brkf38$5ls$***@news.mch.sbs.de

|| Znaczy to tyle, że widząc przed soba kałużę większego kalibru staram
|| się ją ominąc, jesli jest to niemożliwe hamuję i przejeżdżam przez
|| nią wolno. Nic więcej.

Z czego w żaden sposób nie wynika, że nikt nie został przez
Ciebie ochlapany. Ja też się staram unikać chlapania - ale
pewności, że nigdy nikomu się przypadkiem nie oberwało, nie
mam, niestety.
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
plitkin
2003-12-15 18:09:59 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Znaczy to tyle, że widząc przed soba kałużę większego kalibru staram
się ją ominąc, jesli jest to niemożliwe hamuję i przejeżdżam przez
nią wolno. Nic więcej.
To znaczy ze CALE MIASTA przemierzasz z predkoscia 20 km/g? Bo jak juz leje,
to kaluze sa prawie wszedzie (przynajmniej w DC). Nie ma tak, ze jest
POJEDYNCZA kaluza, przy ktorej mozna wyhamowac.
Jarek P.
2003-12-15 18:55:29 UTC
Permalink
Post by plitkin
To znaczy ze CALE MIASTA przemierzasz z predkoscia 20 km/g? Bo jak juz leje,
to kaluze sa prawie wszedzie (przynajmniej w DC).
Czy naprawdę tego typu uwagi jak moja wcześniejsza trzeba opatrywac najpierw
ogólnowojskową definicją kałuży, przeprowadzać następnie krótka rozprawe na
temat wpływu głębokości i powierzchni kałuży na zasięg chlapiącej wody przy
v=const i dopiero powołując się na te dane pisać, że chodzi o kałuże na
tyle duże/głębokie, że wjechanie w nie powoduje wystrzelenie spod kół strugi
o objetości liczonej w litrach, a nie jedynie dodanie jednego bryzgu więcej
do tego co i tak zewsząd leci na wszystkich?
Nie można zostawić wadawałoby się oczywistego faktu, ŻE CHODZI O WIĘKSZE
KAŁUŻE jako domyslnego?

eeechhh....

J.
Virek
2003-12-15 22:41:53 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
v=const i dopiero powołując się na te dane pisać, że chodzi o kałuże na
tyle duże/głębokie, że wjechanie w nie powoduje wystrzelenie spod kół
strugi o objetości liczonej w litrach, a nie jedynie dodanie jednego
bryzgu więcej do tego co i tak zewsząd leci na wszystkich?
Nie można zostawić wadawałoby się oczywistego faktu, ŻE CHODZI O WIĘKSZE
KAŁUŻE jako domyslnego?
A w jaki sposób odróżnić kałużę mniejszego kalibru, niewielkiej głębokości,
ale rozlaną po całym pasie, od nieudrożnionego przez zarządcę drogi
rozlewiska, znacznej głebokości, oczywiście z pozycji kierowcy?
Post by Jarek P.
eeechhh....
no właśnie
--
+virek<at>interia.pl------------------------------------------------------+
Jarek P.
2003-12-16 09:02:09 UTC
Permalink
Post by Virek
A w jaki sposób odróżnić kałużę mniejszego kalibru, niewielkiej głębokości,
ale rozlaną po całym pasie, od nieudrożnionego przez zarządcę drogi
rozlewiska, znacznej głebokości, oczywiście z pozycji kierowcy?
Przeczytaj odpowiedź Filipa K dwa posty niżej, ona w zasadzie wyczerpuje
temat z mojej strony.

J.
plitkin
2003-12-16 12:01:49 UTC
Permalink
oczywistego faktu, ŻE CHODZI O WIĘKSZE KAŁUŻE jako domyslnego?
Wlasnie echhhhhh...
Myslisz, ze z mniejszej kaluzy nie ochlapiesz?
A zreszta nie ustosunkowales sie do sedna sprawy - czy ta twoja bliska osoba
nie jest przypadkiem sama winna calemu zajsciu? Moze stala przy jezdni
naprzeciwko kaluzy (np. na przystanku albo na przejsciu dla pieszych)?
Pomysl o tym ze spokojem, bez emocji (o ile mozesz).
Zreszta zastanow sie: znajdziesz tego kierowce, a on powie, ze NIE MOGL
ominac kaluzy. I co wtedy? Slowo bliskiej ci osoby vs. slowo kierowcy. Nie
wiem czy bliska ci osoba ma prawko czy jezdzi autem: ma to znaczenie, gdyz
kieorwca powie, ze skoro nie, to jak ona mogla ocenic, ze on MOGL ominac? A
zreszta jezeli ma prawko i doswiadczenie - czemu stala kolo kaluzy?
Zreszta - nie napisales ani razu JAK to wsyzstko sie odbylo? Moze on
specjalnie ochlapal? JAk ci pomagac, jezeli nie wiemy o co chodzi?
Pamietaj, ze to ty wlasnie zwrociles sie z prosba o rade, a skoro tak -
powinienes wysluchac chyba nie tylko te - korzystne dla ciebie.
Opisz sytuacje, pomysl ze spokojem o sprawie.
Pomysl tez CO tak naprawde chcesz osiagnac?
Filip K`
2003-12-16 03:00:55 UTC
Permalink
Post by plitkin
To znaczy ze CALE MIASTA przemierzasz z predkoscia 20 km/g? Bo jak juz leje,
to kaluze sa prawie wszedzie (przynajmniej w DC). Nie ma tak, ze jest
POJEDYNCZA kaluza, przy ktorej mozna wyhamowac.
A czy kiedy pada OBRAZOWO deszcz, to faktycznie ludzie sobie spaceruja
jeden za drugim po miescie i nie przejmuja sie niczym ?! albo jestes
pgraniczony, albo ja tu czegos nie rozumiem, ale z mojego doswiadczenia
jezdze tez niezaleznie od tego czy pada, czy nie w taki sposob by nie
ochlapac, jesli jest kaluza akurat w tym miejscu gdzie widze ze gdy bede
w nia wjezdzal ochlapie przechodnia, to albo przyspieszam, albo
zwalniam, albo omijam. Proste.
A jesli wy wszyscy nie potraficie *NORMALNIE* ominac kaluzy, to sie nie
dziwie, ze pozniej przechodnie dostaja....


pozdrawuiam
FIlip
plitkin
2003-12-16 12:16:58 UTC
Permalink
Post by Filip K`
A jesli wy wszyscy nie potraficie *NORMALNIE* ominac kaluzy, to sie
nie dziwie, ze pozniej przechodnie dostaja....
Ciekawe :-)
A ja w takim razie sie nie dizwie, dlaczego w czasie deszczu sa korki i
dlaczego duzo wypadkow....
PepedB
2003-12-15 14:01:55 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Jeżdżę codziennie samochodem, niezaleznie od tego czy leje deszcz czy nie. I
jakos udaje mi się bez problemu tak jeździć, że licza ochlapanych przeze
mnie osób wynosi ZERO
No proszę- a mi sie nieraz udaje chlapnąć po chodniku i tylko kwestią
czasu jest kiedy takie chlapnięcie zbiegnie się z obecnością na nim
pieszego. Zapewniam Cię, że nie robię tego specjalnie, a wręcz unikam
kałuż jak tylko potrafię, ale czasem poprostu nie udaje się przy tak
dużej ilości dziur w jezdniach.
--
Pozdrawiam, Marcin
"Kto żyje bez szaleństwa mniej jest rozsądny niz mniema."
[Francois de La Rochefoucauld]
Jarek P.
2003-12-15 14:07:17 UTC
Permalink
Post by PepedB
No proszę- a mi sie nieraz udaje chlapnąć po chodniku i tylko kwestią
czasu jest kiedy takie chlapnięcie zbiegnie się z obecnością na nim
pieszego. Zapewniam Cię, że nie robię tego specjalnie, a wręcz unikam
kałuż jak tylko potrafię, ale czasem poprostu nie udaje się przy tak
dużej ilości dziur w jezdniach.
Okej. Napisałem o "zerze" ochlapań bo być może po prostu miałem w tym
sezonie szczęście. Oczywiste jest, że czasem się nie da. Ale i nie o takie
przypadki autorowi wątku raczej chodziło, co zresztą jasno wynika z
późniejszego dopisku.

J.
rb
2003-12-15 14:13:08 UTC
Permalink
Post by PepedB
No proszę- a mi sie nieraz udaje chlapnąć po chodniku i tylko kwestią
czasu jest kiedy takie chlapnięcie zbiegnie się z obecnością na nim
pieszego. Zapewniam Cię, że nie robię tego specjalnie, a wręcz unikam
kałuż jak tylko potrafię, ale czasem poprostu nie udaje się przy tak
dużej ilości dziur w jezdniach.
Przyznaje Tobie racje. No a przeciez jak bedzie jakas kaluza
ktorej sie nie da ominac to nie bedziesz przeciez zwalniac dla
jakiegos obcego i jeszcze pieszego. W koncu jest deszcz i mogl
wziac palatke ktora by go ochronila. W koncu na inne samochody
tez chlapiesz i nikt nie ma pretensji....

Pozdrawiam,

Obys nie musial w deszczu po benzynke z kanisterkiem zasuwac.... ;)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Axel_
2003-12-15 14:38:17 UTC
Permalink
Post by rb
Post by PepedB
No proszę- a mi sie nieraz udaje chlapnąć po chodniku i tylko kwestią
czasu jest kiedy takie chlapnięcie zbiegnie się z obecnością na nim
pieszego. Zapewniam Cię, że nie robię tego specjalnie, a wręcz unikam
kałuż jak tylko potrafię, ale czasem poprostu nie udaje się przy tak
dużej ilości dziur w jezdniach.
Przyznaje Tobie racje. No a przeciez jak bedzie jakas kaluza
ktorej sie nie da ominac to nie bedziesz przeciez zwalniac dla
jakiegos obcego i jeszcze pieszego.
Rozumiem, ze przelewasz na Marcina wlasne przemyslenia?
Post by rb
Obys nie musial w deszczu po benzynke z kanisterkiem zasuwac.... ;)
Jak zasuwasz "po benzynke z kanisterkiem" to znaczy ze dupa jestes i nalezy
Ci sie ochlapanie ;-)))

Axel

Ps. Jeden jedyny raz zabraklo mi paliwa, kiedy sie przekonalem, jedna kreska
powyzej zera na wskazniku paliwa oznacza _w_tym_aucie koniec paliwa i...
dojechalem na stacje rozpedem ;-))) (odebralem z serwisu auto z prawie
pustym zbiornikiem - lojalnie ostrzegali, ale nie sadzilem ze tak dziala
wskaznik. W obecnym aucie lampka rezerwy zapala sie dopiero "ponizej zera".

A.
marcin
2003-12-15 22:44:25 UTC
Permalink
Post by Wojciech Przybysz
Jezdzisz czasem samochodem jak leje deszcz, czy moze jestes z tych co sie
boja ryzykowac (sliko przeciez jest :) i zostawiaja wtedy swoje autka na
parkingu ???
Nic nie poradzisz, ze w dziurach i koleinach zbieraja sie prawdziwe bajora.
Nawet jak jedziesz wolno i starasz sie omijac, to nie zawsze sie to udaje :(
dokladnie - w ubieglym tygodniu prezjazdzalem delikatnie przez kaluze, gdy
nagle moje kolo wpadlo w dziure ukryta pod woda... dziewczyna, ktora szla
chodnikiem nie zdazyla :)

do ggs: najlepiej idz podpal facetowi samochod, bo "bliska tobie osobe"
ochlapal w deszczowy dzien... albo przebij mu kola...

ludzie maja jazde - spisuja numery samochodu, ktory ich ochlapal. to jest
mozliwe tylko w warszawie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
RoMan Mandziejewicz
2003-12-15 17:32:44 UTC
Permalink
Hello Jarek,
Post by Jarek P.
Post by Leszek
Do zarządu dróg. To oni odpowiadają za drożność studzienek burzowych.
Za chamstwo i buractwo kierowców też?
Jakie chamstwo? Co niby ma zrobić kierowca? Podskoczyć???
Post by Jarek P.
A do przedmówcy: możesz próbowac przez policję, będą bardzo próbowali
spławić, ale przyjęcie zawiadomienia jeśli sie uprzesz przyjąć muszą.
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Jarek P.
2003-12-15 21:44:16 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Jakie chamstwo? Co niby ma zrobić kierowca? Podskoczyć???
Dodać gazu? Podjechać bliżej chodnika, ewidentnie złosliwie?

J.
RoMan Mandziejewicz
2003-12-15 23:26:41 UTC
Permalink
Hello Jarek,
Post by Jarek P.
Post by RoMan Mandziejewicz
Jakie chamstwo? Co niby ma zrobić kierowca? Podskoczyć???
Dodać gazu? Podjechać bliżej chodnika, ewidentnie złosliwie?
Ty się dobrze czujesz?
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Jarek P.
2003-12-16 09:04:38 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Hello Jarek,
Post by Jarek P.
Post by RoMan Mandziejewicz
Jakie chamstwo? Co niby ma zrobić kierowca? Podskoczyć???
Dodać gazu? Podjechać bliżej chodnika, ewidentnie złosliwie?
Ty się dobrze czujesz?
Odpowiadam na pytanie. Mniej więcej zachowując jego ton zresztą.

J.
plitkin
2003-12-16 12:16:49 UTC
Permalink
Post by Jarek P.
Dodać gazu? Podjechać bliżej chodnika, ewidentnie złosliwie?
Widziales to? Subiektywna ocena bliskiej ci osoby?
Kiedys ochlapalem przypadkowo goscia - probowalem sie za3mac, ale nie dalo
rady, bo gosciu szedl ZARAZ obok kaluzy, bylo ciemno, ciemno, jechalem
jakies 40/g. i kaluze bylo widac w ostatniej chwili. Oczywiscie po
hamulcach, ale slisko, a gosciu jak gdyby nigdy nic IDZIE (pomimo ze mnie
widzi). Ochalapalem mu spodnie (ale udalo mi sie zatzrymac dopiero jakies
2-3 m za kaluza).
I co: wyszedlem z auta, przeprosilem, zaproponowalem podwiezc do domu.
Gosciu zaczal sie drzec, ze ja jestem baran, i kto mu teraz upierze, i ze
nakupowali sobie aut i td.... Ze _SPECJALNIE_ przyspieszylem i w ogole -
wyzywa mnie i na TY. Pare razy go uspokoilem - nie dalo sie rozmawiac, wiec
wsiadlem i pojechalem.
Czyja wina wg ciebie? I jak powinno sie rozstrzygnac taka sytuacje? Moze
powinienem mu laske zrobic za to? Albo wysluchiwac jego komentarzy o mnie i
mojej matce?
Jarek P.
2003-12-16 14:23:59 UTC
Permalink
Post by plitkin
Widziales to?
_to_ - nie.
Ale widziałem kilka tego typu przypadków, sam też kiedyś jako pieszy
zostałem ochlapany ewidentnie złosliwie przez samochód który widząc wielką
kałużę i mnie idącego koło niej specjalnie zjechał na lewy pas, żeby w nią
wjechać (dla jasności: droga była dwukierunkowa, zmiana pasa przez gościa
nie była związana z omijaniem kotka/rowerzysty/dziury w asfalcie).
Post by plitkin
Kiedys ochlapalem przypadkowo goscia - probowalem sie za3mac, ale nie dalo
rady, bo gosciu szedl ZARAZ obok kaluzy
Okej, zrobiłeś to niechcący.
Post by plitkin
Czyja wina wg ciebie? I jak powinno sie rozstrzygnac taka sytuacje?
Nijak. Ale jak myślisz, czyja wina jest w przypadku opisanym przeze mnie
wyżej? A czyja wina jest w nagminnych przypadkach, kiedy kierowcy nie
ochlapują pieszych ani złośliwie ani niechcący (jak w twoim przypadku) tylko
po prostu dlatego że omijanie kałuż i to, że ktoś obok idzie mają
najzwyczajniej w świecie w dupie?

J.
Filip K`
2003-12-16 03:04:46 UTC
Permalink
Post by RoMan Mandziejewicz
Jakie chamstwo? Co niby ma zrobić kierowca? Podskoczyć??
Jesli jestes tak inteligentny, to powiniennes wiedziec co mozna zrobic w
takiej sytuacji. Mozesz nawet przejechac na dwoch kolach, ale daje glowe
ze nie potrafisz tak.

Pozdrawiam
Filip
Arek Margraf
2003-12-15 14:00:00 UTC
Permalink
U?ytkownik "Leszek" <***@poczta.fm> napisa? w wiadomo?ci news:brkb1m$taa$***@topaz.icpnet.pl...
|
| Użytkownik "ggs" <***@wywaltoo2.pl> napisał w wiadomości
| news:brkan1$km1$***@SunSITE.icm.edu.pl...
| >
| > Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i
| orientuje
| > się gdzie się najlepiej udać?
|
| Do zarządu dróg. To oni odpowiadają za drożność studzienek burzowych.


Oczywiscie - ochlapany skarzy kierowce, a ten ewentualnie zarzadce drogi
(jesli korzystal z tej drogi wlasciwie - w co watpie) Na prawde mozna kaloze
<akweny o malym znaczeniu strategicznym> przejachac 20-30 km/h nie robiac
nikomu krzywdy, a tlumaczenie ze nie widzial - kiepskie bo mu odbiora prawko
i do okulisty wysla).

A.
Daniel_I
2003-12-15 14:02:03 UTC
Permalink
"Arek Margraf" <***@poczta.onet.plNOSPAM> wrote in message news:brkeph$fo5$***@atlantis.news.tpi.pl

|| prawde mozna kaloze <akweny o malym znaczeniu strategicznym>
|| przejachac 20-30 km/h nie robiac nikomu krzywdy

ROTFL - raczej 2-3 km/h. Przy 20-30 km/h i trochę większej kałuży
przechodniów można ochlapać od stóp do głów w promieniu kilkunastu
metrów.
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
Jakub Zawi³a-NiedŒwiecki
2003-12-15 22:18:33 UTC
Permalink
Post by Daniel_I
Post by Daniel_I
prawde mozna kaloze <akweny o malym znaczeniu strategicznym>
przejachac 20-30 km/h nie robiac nikomu krzywdy
ROTFL - raczej 2-3 km/h. Przy 20-30 km/h i trochę większej kałuży
przechodniów można ochlapać od stóp do głów w promieniu kilkunastu
metrów.
Pamiętam taką jedną kałużę która napadłem z taka prędkością to woda
przelewała się po dachu auta tworząc fantastyczna falę po odbiciu od tylnego
spoilera, na ile metrów rozleciały się rozbryzgi na boki nie chce
wiedzieć.... ten wątek od pewnego miejsca to jedna wielka bzdura.



--
Jakub "Azrael" Zawiła-Niedźwiecki
Ford Escort RS Cosworth HTT '96
GG 506628
Filip K`
2003-12-16 03:06:18 UTC
Permalink
Post by Daniel_I
ROTFL - raczej 2-3 km/h. Przy 20-30 km/h i trochę większej kałuży
przechodniów można ochlapać od stóp do głów w promieniu kilkunastu
metrów.
ROTFLII - sprawdz to, co napisales, a sie zdziwisz !! przy 20 km/h nie
chlapniesz nawet 5 metrow chocbys nie wiem jak chcial.

pozdrawiam
Filip
Wojciech Przybysz
2003-12-15 13:03:06 UTC
Permalink
Post by ggs
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
Proponuje udac sie do lazienki i wziasc dluuuga i goraca kompiel ;-)
Ochlapanie rzecz napewno nie przyjemna, ale juz taki los
pieszego - trzeba uwazac ;)

Taka pogoda, ze mokro jest i normalnie jadac prosto 50km/h z pod
kol bryzga 2 metrowa fala.

A tak troche (ale tylko troche:) powazniej, to pogadaj z zarzadem drog.
Powiedz im zeby cos zrobili zeby woda nie zalegala w koleinach.
Jak juz to zrobia, to wtedy zaden samochod nikogo nie ochlapie.


Pozdrawiam!

--

Wojciech "Mancer" Przybysz
***@city-interactive.com
www.city-interactive.com
[ UWAGA!: mam dysleksje, dysgrafie i dyskopolo :) ]
SHP
2003-12-15 22:14:21 UTC
Permalink
Post by Wojciech Przybysz
Proponuje udac sie do lazienki i wziasc dluuuga i goraca kompiel ;-)
Ochlapanie rzecz napewno nie przyjemna, ale juz taki los
pieszego - trzeba uwazac ;)
..Spaceruję sobie wiaduktem, pod którym jeżdżą samochody...Czasem z pod buta
wyleci mi kamień...Taki już los kierowców, że im coś na auto spadnie ;-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
freak
2003-12-15 23:35:16 UTC
Permalink
Post by SHP
..Spaceruję sobie wiaduktem, pod którym jeżdżą samochody...Czasem z pod buta
wyleci mi kamień...Taki już los kierowców, że im coś na auto spadnie ;-)
Ha ha - ja sie pol dnia zastanawialem jak mi sie zrobila dziurka w przedniej
szybie przy prawie pustej drodze przede mna, w miescie, przy predkosc ~60
km/h. No i sobie przypomnialem, ze akurat wtedy pod warszawskim mostem
Poniatowskiego przejezdzalem :-/

S.
plitkin
2003-12-16 12:21:58 UTC
Permalink
Post by freak
Ha ha - ja sie pol dnia zastanawialem jak mi sie zrobila dziurka w
przedniej szybie przy prawie pustej drodze przede mna, w miescie,
przy predkosc ~60 km/h. No i sobie przypomnialem, ze akurat wtedy pod
warszawskim mostem Poniatowskiego przejezdzalem :-/
No co ty! Poprostu byles na planie filmowym jakiegos filmu z Linda!
Damian
2003-12-16 12:29:37 UTC
Permalink
Post by freak
Ha ha - ja sie pol dnia zastanawialem jak mi sie zrobila dziurka w
przedniej szybie przy prawie pustej drodze przede mna, w miescie,
przy predkosc ~60 km/h. No i sobie przypomnialem, ze akurat wtedy pod
warszawskim mostem Poniatowskiego przejezdzalem :-/
nie wiem jak pod poniatowskim ale na siekierkowskim jakis palant strzelal
swego czasu z wiatrowki, tez mam slad na szybie
pisaly juz o tym gazety
Filip K`
2003-12-16 03:08:23 UTC
Permalink
Post by Wojciech Przybysz
Proponuje udac sie do lazienki i wziasc dluuuga i goraca kompiel ;-)
Ochlapanie rzecz napewno nie przyjemna, ale juz taki los
pieszego - trzeba uwazac ;)
[ UWAGA!: mam dysleksje, dysgrafie i dyskopolo :) ]
To do niczego Ciebie nie uprawnia. Programy sa od sprawdzani ortografii.
Slowniki ludzie tez wymyslili.


Pozdrawiam
FIlip
Boombastic
2003-12-15 13:12:03 UTC
Permalink
Post by ggs
Witam
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Zastanów się i spójrz na sytuację ze strony kierowcy. Przecież nie
przeniesie auta przez kałużę, nie wiadomo jak głeboka jest kałuża. Nikt przy
zdrowych zmysłach nie wjeżdża specjalnie w te kałuże. Piesi też powinni brać
to pod uwagę i gdy woda stoi przy chodniku, to należy liczyć się z tym, że
jakies auto w nią wjedzie, bo nie ma czasem innego wyjścia.

Pozdrawiam
ggs
2003-12-15 13:41:44 UTC
Permalink
Dzięki za tyle odpowiedzi. Może brak paru wyjaśnień z mojej strony: nie było
ciemno i kierowca ewidentnie mógł zahamować, kałuża była na całą jezdnię,
więc nie było tak że koło wpadło mu niespodziewanie w studzienkę. Burak
ochlapał jednocześnie min. 5 osób. Nie jest problemem udowodnienie bo
widziałem to ja i osoba ochlapana, numer rejestracyjny i opis samochodu też
się będą zgadzać.


GS
Post by ggs
Post by ggs
Witam
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ
uważam
Post by ggs
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Zastanów się i spójrz na sytuację ze strony kierowcy. Przecież nie
przeniesie auta przez kałużę, nie wiadomo jak głeboka jest kałuża. Nikt przy
zdrowych zmysłach nie wjeżdża specjalnie w te kałuże. Piesi też powinni brać
to pod uwagę i gdy woda stoi przy chodniku, to należy liczyć się z tym, że
jakies auto w nią wjedzie, bo nie ma czasem innego wyjścia.
Pozdrawiam
Łukasz Tabor
2003-12-15 13:07:20 UTC
Permalink
Post by ggs
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
Istnieje pewnie problem - otóż nawet jak znajdziesz gościa i policja raczy go
przesłuchać, to gość na 99,9% będzie się zarzekał, że ochlapał kogoś
neiumyślnie, nie miał mżliwości ominięcia kałuży itd., albo w ogóle
stwierdzi, że to jakaś lipa i on nic nie pamięta. I nawet jeśli skłamie, to
jak mu to udowodnisz?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Wojciech Jakóbczyk
2003-12-15 13:40:41 UTC
Permalink
Post by Łukasz Tabor
Post by ggs
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
Istnieje pewnie problem - otóż nawet jak znajdziesz gościa i policja raczy go
przesłuchać, to gość na 99,9% będzie się zarzekał, że ochlapał kogoś
neiumyślnie, nie miał mżliwości ominięcia kałuży itd., albo w ogóle
stwierdzi, że to jakaś lipa i on nic nie pamięta. I nawet jeśli skłamie, to
jak mu to udowodnisz?
a nawet jak mu to udowodnisz, to przepraszam co wtedy???

wojtek
Daniel_I
2003-12-15 13:41:30 UTC
Permalink
"Wojciech Jak�bczyk" <***@USUNgazeta.TO.pl> wrote in message news:brkdkl$9j6$***@inews.gazeta.pl

|| a nawet jak mu to udowodnisz, to przepraszam co wtedy???

Zwrot kosztów pralni?
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
Wojciech Jakóbczyk
2003-12-15 14:32:15 UTC
Permalink
Post by Daniel_I
|| a nawet jak mu to udowodnisz, to przepraszam co wtedy???
Zwrot kosztów pralni?
jak mniemam zartujesz?

wojtek
Daniel_I
2003-12-15 14:31:01 UTC
Permalink
"Wojciech Jak�bczyk" <***@USUNgazeta.TO.pl> wrote in message news:brkglg$m6f$***@inews.gazeta.pl

|| jak mniemam zartujesz?

Nic podobnego - w dobrze udokumentowanym przypadku
jest to realne.
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
FlasH
2003-12-15 22:56:29 UTC
Permalink
Post by Daniel_I
Nic podobnego - w dobrze udokumentowanym przypadku
jest to realne.
hehehehe... sprawa sadowa o 30 zlotych za pranie plaszcza/kurtki/spodni...

buahaha
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
J.F.
2003-12-15 15:30:27 UTC
Permalink
Post by Wojciech Jakóbczyk
Post by Daniel_I
|| a nawet jak mu to udowodnisz, to przepraszam co wtedy???
Zwrot kosztów pralni?
jak mniemam zartujesz?
Generalnie nie - jesli wyrzadzil szkode, to powinien zaplacic.

J.
Wojciech Jakóbczyk
2003-12-15 15:29:25 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Wojciech Jakóbczyk
Post by Daniel_I
|| a nawet jak mu to udowodnisz, to przepraszam co wtedy???
Zwrot kosztów pralni?
jak mniemam zartujesz?
Generalnie nie - jesli wyrzadzil szkode, to powinien zaplacic.
generalnie? a tak konkretnie, prosze: gdyby ciebie ktos ochlapal to
szukalbys kierowcy a nastepnie biegal po sadach zeby odzyskac koszt proszku
czy nawet pralni?

wojtek
Daniel_I
2003-12-15 16:13:26 UTC
Permalink
"Wojciech Jak�bczyk" <***@USUNgazeta.TO.pl> wrote in message news:brkk0n$6a6$***@inews.gazeta.pl

|| generalnie? a tak konkretnie, prosze: gdyby ciebie ktos ochlapal to
|| szukalbys kierowcy a nastepnie biegal po sadach zeby odzyskac koszt
|| proszku czy nawet pralni?

Jak widać są tacy, którym się chce.

BTW. jeśli szkoda jest powyżej kwoty minimalnej, to możnaby
zapłacić odszkodowanie z polisy OC.
--
Pozdrawiam, D.

1. samochód srebrny sprzedany - czekamy na następcę,
2. samochód prawie biały - nieoklejony.
Adam Płaszczyca
2003-12-15 16:17:55 UTC
Permalink
On Mon, 15 Dec 2003 16:29:25 +0100, "Wojciech Jakóbczyk"
Post by Wojciech Jakóbczyk
generalnie? a tak konkretnie, prosze: gdyby ciebie ktos ochlapal to
szukalbys kierowcy a nastepnie biegal po sadach zeby odzyskac koszt proszku
czy nawet pralni?
No wiesz kolega pewnie nie. W końcu nie jest Jakóbczykiem.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ mail: ***@irc.pl UIN: 4098313 GG: 3524356
J.F.
2003-12-15 16:37:56 UTC
Permalink
Post by Wojciech Jakóbczyk
Post by J.F.
Post by Wojciech Jakóbczyk
Post by Daniel_I
|| a nawet jak mu to udowodnisz, to przepraszam co wtedy???
Zwrot kosztów pralni?
jak mniemam zartujesz?
Generalnie nie - jesli wyrzadzil szkode, to powinien zaplacic.
generalnie? a tak konkretnie, prosze: gdyby ciebie ktos ochlapal to
szukalbys kierowcy a nastepnie biegal po sadach zeby odzyskac koszt proszku
czy nawet pralni?
Ja moze nie, ale jakbym mial na sobie plaszcz za 5000 zl, mial zone
adwokata, to czemu nie ? :-)


J.
Filip K`
2003-12-16 03:13:53 UTC
Permalink
Post by J.F.
Ja moze nie, ale jakbym mial na sobie plaszcz za 5000 zl, mial zone
adwokata, to czemu nie ? :-)
oby tylko 5 tys ! a jak szla by sobie parka i on by miala plaszcz za 20
tys. z mysich cipek, a on mial skore za 10 tys. z koziej paly ?! to taka
parka, ktora zostala oblana fala z pod samochodu, na bank bedzie sie
sadowac ;) i nie o zwrot kosztow prania, bo po praniu nie wiele zostanie
z tych rzeczy, a o zwrot kosztow i pewnie zadosc uczynienia, oraz strat
moralnych ;)))

pozdrawiam
Filip
Bob
2003-12-15 13:08:54 UTC
Permalink
Post by ggs
Witam
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
pozdrawiam
Grzegorz
1. skad wiesz, ze kierowca zrobil to specjalnie ?
pogoda teraz taka, ze latwo nawet nieswiadomie kogos ochlapac
poza tym stan naszych drog jest powszechnie znany

2. jestem i kierowca i czasem tez pieszym
jadac pojazdem staram sie nie chlapac pieszych, ale w ciemnosci
nie jestem w stanie zauwazyc kazdej kałuży, natomiast idac po chodniku
nie zblizam sie zbytnio do kraweznika, a w szczegolnosci w tych
miejscach
gdzie stoi woda..............

rozumiem, ze byc ochlapanym to nic przyjemnego, kierowca nawet jezeli
uczynil to specjalnie (w co watpie) to okazal sie po prostu niekulturalnym
burakiem ale przestepstwa nie popelnil


--
pozdrawiam
Bob

GG:32360
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=showuser&userid=38508
rb
2003-12-15 13:58:33 UTC
Permalink
Post by Bob
1. skad wiesz, ze kierowca zrobil to specjalnie ?
   pogoda teraz taka, ze latwo nawet nieswiadomie kogos ochlapac
   poza tym stan naszych drog jest powszechnie znany
A jak niespecjalnie wjedziesz w zakaz wjazdu, albo niespecjalnie
zlamiesz jakikolwiek inny przepis to jestes wolny od kary?
Za nieumyslne, czyt niespecjalie popelnione zabojstwo jest wiezienie
do lat 10...
Post by Bob
2. jestem i kierowca i czasem tez pieszym
   jadac pojazdem staram sie nie chlapac pieszych, ale w ciemnosci
   nie jestem w stanie zauwazyc kazdej kałuży, natomiast idac po chodniku
   nie zblizam sie zbytnio do kraweznika, a w szczegolnosci w tych
miejscach
   gdzie stoi woda..............
I slusznie. A tu byl jeszcze dzien, poza tym mozna zawsze zwolnic, to woda nie
bedzie chlapala na metry.
Post by Bob
rozumiem, ze byc ochlapanym to nic przyjemnego, kierowca nawet jezeli
uczynil to specjalnie (w co watpie) to okazal sie po prostu niekulturalnym
burakiem ale przestepstwa nie popelnil
Przestepstwa moze nie, ale jesli w wyniku tego ochlapany
poniosl jakies powazniejsze straty to moze probowac w sadzie.
Ale nie wiem czy warto....

A co do tego, ze pierwszy moze tez uwazac, to pamietam jak kiedys
kombinowalem jak przebiec 50m chodnika, przy ktorym byly kaluze
na calej dlugosci i kazdy samochod wywolywal fontanne.
Ledwo zdazylem...


Pozdrawiam,
Robert
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
ggs
2003-12-15 14:06:40 UTC
Permalink
Żeby niektórym pomóc w rozumowaniu, chciałbym podsunąć parę dodatkowych
wariantów. Czy frajerem będzie też:
- człowiek o kulach/ na wózku
- osoba oglądająca np. wystawę sklepową
- matka z małym dzieckiem

jeżeli nie zdąży uciec przed pędzącym dupkiem?


GS
Post by rb
Post by Bob
1. skad wiesz, ze kierowca zrobil to specjalnie ?
pogoda teraz taka, ze latwo nawet nieswiadomie kogos ochlapac
poza tym stan naszych drog jest powszechnie znany
A jak niespecjalnie wjedziesz w zakaz wjazdu, albo niespecjalnie
zlamiesz jakikolwiek inny przepis to jestes wolny od kary?
Za nieumyslne, czyt niespecjalie popelnione zabojstwo jest wiezienie
do lat 10...
Post by Bob
2. jestem i kierowca i czasem tez pieszym
jadac pojazdem staram sie nie chlapac pieszych, ale w ciemnosci
nie jestem w stanie zauwazyc kazdej kałuży, natomiast idac po chodniku
nie zblizam sie zbytnio do kraweznika, a w szczegolnosci w tych
miejscach
gdzie stoi woda..............
I slusznie. A tu byl jeszcze dzien, poza tym mozna zawsze zwolnic, to woda nie
bedzie chlapala na metry.
Post by Bob
rozumiem, ze byc ochlapanym to nic przyjemnego, kierowca nawet jezeli
uczynil to specjalnie (w co watpie) to okazal sie po prostu
niekulturalnym
Post by rb
Post by Bob
burakiem ale przestepstwa nie popelnil
Przestepstwa moze nie, ale jesli w wyniku tego ochlapany
poniosl jakies powazniejsze straty to moze probowac w sadzie.
Ale nie wiem czy warto....
A co do tego, ze pierwszy moze tez uwazac, to pamietam jak kiedys
kombinowalem jak przebiec 50m chodnika, przy ktorym byly kaluze
na calej dlugosci i kazdy samochod wywolywal fontanne.
Ledwo zdazylem...
Pozdrawiam,
Robert
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
bubu
2003-12-15 16:00:14 UTC
Permalink
Post by ggs
- człowiek o kulach/ na wózku
- osoba oglądająca np. wystawę sklepową
- matka z małym dzieckiem
jeżeli nie zdąży uciec przed pędzącym dupkiem?
Wg buractwa najwyraźniej TAK
Meserszmit
2003-12-15 13:47:18 UTC
Permalink
Post by ggs
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
nikt mu nic nie zrobi;) bo niby co? może do sądu grodzkiego?;) najlepiej to
załóż mu sprawe sądową za ochlapanie pieszego. Wg mnie to pieszy powninien
uważać na to żeby nei zostać ochlapanym. Zastanawiam się czy jesteś
kierowcą, jeżeli tak to powinieneś to zrozumiec, że czasem nie widać kałuży
pełnej wody


Meserszmit
bubu
2003-12-15 14:02:52 UTC
Permalink
Panie Meserszmit !!!!!!!!!
Jesteś pan burakiem ,wnoszę , z twoich poglądów .
TAK , do sądu grodzkiego i być może wyrok zostanie wydany zaocznie .
Dla ścisłości to kierowcą jestem dłużej niż prawdopodobnie ty masz lat .
Przekonałeś mnie , że to ty wjeżdżasz w kałuże i rechoczesz z uciechy
jakie to
figle wyprawiasz.
Bez pozdrowień , buraku.
Leszek
2003-12-15 15:04:59 UTC
Permalink
Post by bubu
Panie Meserszmit !!!!!!!!!
Jesteś pan burakiem ,wnoszę , z twoich poglądów .
A Ty chamem i prostakiem wnosząc z twojego postu.
Nie umiesz dyskutować to po co się bierzesz za pisanie na grupach
dyskusyjnych?

Leszek
Meserszmit
2003-12-15 16:21:39 UTC
Permalink
Post by bubu
Przekonałeś mnie , że to ty wjeżdżasz w kałuże i rechoczesz z uciechy
jakie to
figle wyprawiasz.
Bez pozdrowień , buraku.
Bujaj się,
ja tutaj nikogo nie wyzywam, więc jak chcesz to mozesz pobluzgac na swoją
rodzinkę. Wyrażam tylko swoje poglądy. a tak pozatym to najlepiej nie pisz
na tą grupę bo zaśmiecasz ją swoimi wypowiedziami.

Wrrr.
Meserszmit
Leszek
2003-12-15 16:24:03 UTC
Permalink
Post by Meserszmit
Bujaj się,
ja tutaj nikogo nie wyzywam, więc jak chcesz to mozesz pobluzgac na swoją
rodzinkę. Wyrażam tylko swoje poglądy. a tak pozatym to najlepiej nie pisz
na tą grupę bo zaśmiecasz ją swoimi wypowiedziami.
To jakiś świeżo podłączony do sieci głupek.
Najlepiej ignorować.
--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
"Gdy nie potrafi się atakować myśli, atakuje się jej autora"
bubu
2003-12-15 18:25:16 UTC
Permalink
Post by Leszek
Post by Meserszmit
rodzinkę. Wyrażam tylko swoje poglądy. a tak pozatym to najlepiej nie
pisz
Post by Meserszmit
na tą grupę bo zaśmiecasz ją swoimi wypowiedziami.
To jakiś świeżo podłączony do sieci głupek.
Najlepiej ignorować.
Mam taki pogląd , że jesteś jełop .
Meserszmit
2003-12-15 20:25:58 UTC
Permalink
Post by bubu
Mam taki pogląd , że jesteś jełop .
Mnie to ani ziębi ani parzy

Meserszmit
J.F.
2003-12-15 15:30:26 UTC
Permalink
Post by Meserszmit
Post by ggs
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
nikt mu nic nie zrobi;) bo niby co? może do sądu grodzkiego?;) najlepiej to
załóż mu sprawe sądową za ochlapanie pieszego.
Najlepiej zalozyc sprawe .. zarzadowi drogi.
Paru ochlapanych i za rok studzienki beda drozne.
Post by Meserszmit
Wg mnie to pieszy powninien uważać na to żeby nei zostać ochlapanym.
Nie ma mozliwosci. Jak wjade w kaluze to w promieniu 5 metrow nie
bedzie zadnego suchego. A kaluza potrafi miec 100 m dlugosci :-)

Kierowca tez nie za bardzo ma mozliwosc nieochlapania ..
wiec ZD trzeba skarzyc .

J.
bubu
2003-12-15 13:45:40 UTC
Permalink
Dziwne stanowisko panów na grupie !!!!!!!!
Czyli pieszy sam sobie winien .Po co chodzi chodnikami !?!?!?
Bo pan kierowca z roześmianą gębą może wjeżdżać w kałuże
80 km /h i robić sobie jaja z ludzi !!!!!!!

Kierowca musi zwolnić do takiej bezpiecznej prędkości
aby nie szkodzić otoczeniu .

Faktem jest , że jest trochę zachodu z uzyskaniem danych
kierowcy-buraka ale koszty czyszczenia odzieży , nawiązka za
szkody oraz grzywna + koszty sądowe mogą przekonać buraka
o konieczności polubownego załatwienia szkody .
Panowie grupowicze przestańcie publicznie bredzić o winie
pieszego bo robicie z siebie buractwo kodeksowe !!!!!!!!!!!!!
ggs
2003-12-15 13:57:37 UTC
Permalink
Bardzo dziękuję za tego posta.

Już sobie prawie myślałem że napisałem na złą grupę.

pozdrawiam

Grzegorz
Post by bubu
Dziwne stanowisko panów na grupie !!!!!!!!
Czyli pieszy sam sobie winien .Po co chodzi chodnikami !?!?!?
Bo pan kierowca z roześmianą gębą może wjeżdżać w kałuże
80 km /h i robić sobie jaja z ludzi !!!!!!!
Kierowca musi zwolnić do takiej bezpiecznej prędkości
aby nie szkodzić otoczeniu .
Faktem jest , że jest trochę zachodu z uzyskaniem danych
kierowcy-buraka ale koszty czyszczenia odzieży , nawiązka za
szkody oraz grzywna + koszty sądowe mogą przekonać buraka
o konieczności polubownego załatwienia szkody .
Panowie grupowicze przestańcie publicznie bredzić o winie
pieszego bo robicie z siebie buractwo kodeksowe !!!!!!!!!!!!!
bubu
2003-12-15 14:08:10 UTC
Permalink
Proponuję zadać na ten temat pytania na stronie www.autocentrum.pl
Tam buractwo nie zagląda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i bredni nie pisze .
kubelt
2003-12-15 14:20:20 UTC
Permalink
Post by bubu
Proponuję zadać na ten temat pytania na stronie www.autocentrum.pl
Tam buractwo nie zagląda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i bredni nie pisze .
LOL.. jakos mam mieszane uczucia jak sobie troche poczytam tamtych
tekstow... pozatym czyzbys sugerowal, ze jestesmy buractwem piszacym
brednie? :-) Bo jak narazie to ty piszesz brednie - jazda po polskich
drogach i nie wjezdzanie w kaluze sie nawzajem wyklucza.
A tak w ogole to ja bardzo chetnie stane sie twoim pasazerem przez jeden
deszczowy dzien... i albo nigdzie nie zajedziemy w tym zolwim tempie albo
bedziesz produkowal fontanny.

Pozdrawiam
--
kubelt
1.8T w obudowie B5
SHP
2003-12-15 22:34:02 UTC
Permalink
Post by kubelt
Bo jak narazie to ty piszesz brednie - jazda po polskich
drogach i nie wjezdzanie w kaluze sie nawzajem wyklucza.
Typowe przedstawicielstwo polskiego kierowcy: wszystkiemu winne są drogi...
Jakbyś się tłumaczył, gdyby drogi były idealnie równe? Zalanie drogi może
grozić w każdym przypadku, nawierzchnia nie ma tutaj nic do rzeczy. Gwałtowne
ulewy mogą spowodować podtopienie dróg w każdym, nawet bardziej cywilizowanym
kraju, niż Polska... Ale szukanie jakiegokolwiek usprawiedliwienia, jak
widzę, typowe jest w naszym narodzie...bo zupa była za słona...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Filip K`
2003-12-16 03:21:25 UTC
Permalink
Post by SHP
Typowe przedstawicielstwo polskiego kierowcy: wszystkiemu winne są drogi...
Jakbyś się tłumaczył, gdyby drogi były idealnie równe? Zalanie drogi może
grozić w każdym przypadku, nawierzchnia nie ma tutaj nic do rzeczy. Gwałtowne
ulewy mogą spowodować podtopienie dróg w każdym, nawet bardziej cywilizowanym
kraju, niż Polska... Ale szukanie jakiegokolwiek usprawiedliwienia, jak
widzę, typowe jest w naszym narodzie...bo zupa była za słona...
Dokladnie. Na mojej dzielnicy NOWY PORT jest pieknie wylany asfalcik,
studzienki sa jak najbardziej ok, ale jak nie raz deszcz lunie, to
kaluze sa glebokosci kraweznikow !!! a woda plynie jak w rzece !!!
deszcze przestaje padac, ale kaluze dalej sa ! studzienki nie daja
rady... ludzie juz wychodza, czasami przejda i jak jakies auto jedzie
poprostu zwalnia, bo sam nie chcialby byc ochlapanym gdyby szedl wlasnie
w tej sytuacji po chodniku, normalni i kulturalni kierowcy licza sie z
tym, ze moga kogos ochlapac i zwalniaja, omijaja. A nie ja mam samochod
i ja mam prawo ochlapac, bo ciezko mi ruszyc dupa i zmienic bieg by
znowu sie rozpedzic po zahamowaniu. Takim, ktorzy tak mysla zycze
dozywotniego zalania silnika, tak zeby zdechl na amen.

Pozdrawiam
FIlip
kubelt
2003-12-16 07:57:14 UTC
Permalink
Post by SHP
Typowe przedstawicielstwo polskiego kierowcy: wszystkiemu winne są
drogi... Jakbyś się tłumaczył, gdyby drogi były idealnie równe?
Nie tlumaczylbym sie, bo nie byloby powodow.
Post by SHP
Zalanie drogi może grozić w każdym przypadku, nawierzchnia nie ma
tutaj nic do rzeczy. Gwałtowne ulewy mogą spowodować podtopienie dróg
w każdym, nawet bardziej cywilizowanym kraju, niż Polska...
Chyba niezbyt czesto jezdzisz w deszczu, nie? Albo szukasz zaczepki. Czy ja
napisalem, ze specjalnie jezdze powodujac fontanny badz szukam dziur, by
ochlapac pieszych? Nie mowie o drodze, ktora cala stoi w wodzie, bo to jasne
ze przejezdza sie na 1 biegu powolutku. Pomijajac juz pieszych nie wiadomo,
na co natrafisz pod woda a pozatym mozesz zalac silnik. Ale ja wciaz bede
sie trzymal swojej wersji - winne sa drogi. NIE MA mozliwosci unikniecia
ochlapania pieszego w 100% - oczywiscie niechcacy. Przysluzyc sie do tego
moze chocby mala koleina pozostawiona przez ciezarowke, ktora w lecie stala
w korku i "wtopila" sie w asfalt - a takich jest mnostwo, szczegolnie pod
swiatlami. Jesli przed kazdym swiatlami bedzisz zwalnial do 5 km/h to a)
zatamujesz ruch, b) ktos predzej czy pozniej zaparkuje ci w bagazniku. I co,
zwalniasz przed kazdymi swiatlami do ok 5 km/h? Jesli nie, to rowniez
moczysz pieszych czekajacych przy przejsciu na zielone.

Pozdrawiam
--
kubelt
1.8T w obudowie B5
SHP
2003-12-16 15:00:56 UTC
Permalink
Post by kubelt
Nie tlumaczylbym sie, bo nie byloby powodow.
yeah, siur...
Post by kubelt
Chyba niezbyt czesto jezdzisz w deszczu, nie? Albo szukasz zaczepki.
Jeżdżę często, dużo i wszędzie. Zaczepki nie szukam, tylko wyrażam swoją
opinię na pewien temat...Jak widać, jestem w mniejszości, bo nie tylko w
Twoim poście wszystkiemu winne są drogi ;-) Padło akurat na Twój post, ale
nie bierz proszę tego bezpośrednio do siebie...Nie piję do Ciebie do
charakterystycznego w tym narodzie zrzucania całej winy na wszystko i
wszystkich, tylko nie na nas samych... Przyznam szczerze, że raz, dość mocno,
ochlapałem pieszego...Był zakręt, za zakrętem były światła...Chciałem zdąrzyć
przejechać przed czerwonym...na skrzyżowaniu stała kałuża...w ostatniej
chwili na chodniku zobaczyłem pieszego, ruszającego spod kiosku...zahamowałem
dość ostro (jechałem mniej, niż 60), ale mimo wszystko ochlapałem
pieszego...Głupio się potem czułem przez cały dzień...Gdyby pieszy mnie
spisał i wytoczył sprawę, przyznałbym się bez bicia, że wina była
moja...Zabuliłbym, ale miałbym przynajmniej czyste sumienie..
Post by kubelt
Czy ja
napisalem, ze specjalnie jezdze powodujac fontanny badz szukam dziur, by
ochlapac pieszych?
A czy gdzieś napisałem, że robisz to specjalnie?
Post by kubelt
Nie mowie o drodze, ktora cala stoi w wodzie, bo to jasne
ze przejezdza sie na 1 biegu powolutku. Pomijajac juz pieszych nie wiadomo,
na co natrafisz pod woda a pozatym mozesz zalac silnik. Ale ja wciaz bede
sie trzymal swojej wersji - winne sa drogi.
I tego się właśnie "czepiałem"...
Post by kubelt
NIE MA mozliwosci unikniecia
ochlapania pieszego w 100% - oczywiscie niechcacy. Przysluzyc sie do tego
moze chocby mala koleina pozostawiona przez ciezarowke, ktora w lecie stala
w korku i "wtopila" sie w asfalt - a takich jest mnostwo, szczegolnie pod
swiatlami.
Skoro poruszasz się po drogach w czasie złych warunków atmosferycznych, to
powinieneś brać takie rzeczy pod uwagę, czyż nie? Bo "niechcący" w tym
momencie, jakoś mnie nie przekonuje...
Post by kubelt
Jesli przed kazdym swiatlami bedzisz zwalnial do 5 km/h to
a)zatamujesz ruch,
I co z tego? Dostosowywałem prędkość do warunków na drodze, co w tym złego?

b) ktos predzej czy pozniej zaparkuje ci w bagazniku.

To będzie wina ktosia, że nie zachował bezpiecznej odległości...
Post by kubelt
I co,
zwalniasz przed kazdymi swiatlami do ok 5 km/h?
Po prostu sprawdzam, co się dzieje dookoła mnie (również na chodniku) i w
odpowiedni sposób reaguję...
Post by kubelt
Jesli nie, to rowniez
moczysz pieszych czekajacych przy przejsciu na zielone.
patrz wyżej...

POzdro
Tomek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
kubelt
2003-12-16 15:17:31 UTC
Permalink
Post by SHP
yeah, siur...
To jest w ogole sens odpisywac ci, skoro i tak wiesz lepiej... ?

Pozdrawiam
--
kubelt
1.8T w obudowie B5
RoMan Mandziejewicz
2003-12-15 17:42:29 UTC
Permalink
Hello bubu,
Post by bubu
Proponuję zadać na ten temat pytania na stronie www.autocentrum.pl
Tam buractwo nie zagląda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i bredni nie pisze .
PLONK warning!
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Tomcat
2003-12-15 14:08:27 UTC
Permalink
Post by ggs
Bardzo dziękuję za tego posta.
Już sobie prawie myślałem że napisałem na złą grupę.
:-)
No bo napisales na zla grupe.
Zupelnie inaczej bylbys odebrany na grupie
pl.misc.auta.sa.zle.wszyscy.napieprzamy.na.auta,
a to jest pl.misc.samochody.z.drogi.sledzie.bo.pan.jedzie!
:-)

Przyznam się bez bicia, że pamiętam przynajmniej
jeden przypadek ochlapania przechodnia - nie dalem
rady uniknac wjechania w bardzo gleboka kaluze
i musialem sie skupic na uniknieciu czolowego zderzenia.
Moglo mi sie zdarzyc wiecej takich grzeszkow, ktorych
nawet nie zauwazylem, ale zawsze staram sie kaluze
omijac lub maksymalnie zwalniac - jesli tylko grozi to
ochlapaniem kogos.

Pozdrawiam i mam nadzieje, ze nie przemoczylo
Cie do nitki i sie nie przeziebiles. :-)
--
Brgds
Tomcat
Nikodem
2003-12-15 14:17:00 UTC
Permalink
Post by ggs
Bardzo dziękuję za tego posta.
Już sobie prawie myślałem że napisałem na złą grupę.
Zla grupa bo wiekszosc odpowiedzi nie po mysli?;-DDD
--
Pozdrawiam;
Nikodem
www.osiol.com
RoMan Mandziejewicz
2003-12-15 17:39:36 UTC
Permalink
Hello ggs,
Post by ggs
Bardzo dziękuję za tego posta.
Już sobie prawie myślałem że napisałem na złą grupę.
Czyli co? Jak ktoś się z Tobą nie zgadza, to już nie jesteś w stanie
uznać argumentacji?

[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
rb
2003-12-15 14:02:23 UTC
Permalink
Post by bubu
Panowie grupowicze przestańcie publicznie bredzić o winie
pieszego bo robicie z siebie buractwo kodeksowe !!!!!!!!!!!!!
O kochany! Bohaterow pradem?!
Tu niektorzy koledzy juz 200kmh wyciagneli,
a Ty takie teksty?!... ;)

Pozdrawiam,
Robert.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Wojciech Jakóbczyk
2003-12-15 14:36:09 UTC
Permalink
Post by bubu
Dziwne stanowisko panów na grupie !!!!!!!!
Czyli pieszy sam sobie winien .Po co chodzi chodnikami !?!?!?
Bo pan kierowca z roześmianą gębą może wjeżdżać w kałuże
80 km /h i robić sobie jaja z ludzi !!!!!!!
Kierowca musi zwolnić do takiej bezpiecznej prędkości
aby nie szkodzić otoczeniu .
oczywiscie ze tak, chyba nikt tutaj nie twierdzil inaczej. zrozum jednak ze
czasem jest to niemozliwe gdyz:
1. ominiecie kaluzy poskutkuje praca blacharska lewej czesci nadwozia.
2. gwaltowne zmniejszenie predkosci - jak wyzej tylko dotyczy tylnej czesci
nadwozia.
Post by bubu
Faktem jest , że jest trochę zachodu z uzyskaniem danych
kierowcy-buraka ale koszty czyszczenia odzieży , nawiązka za
szkody oraz grzywna + koszty sądowe mogą przekonać buraka
o konieczności polubownego załatwienia szkody .
prosze bardzo walcz. zawsze jest szansa ze pieniactwo zostanie utemperowane.
Post by bubu
Panowie grupowicze przestańcie publicznie bredzić o winie
pieszego bo robicie z siebie buractwo kodeksowe !!!!!!!!!!!!!
do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i zachowac wlasciwy umiar.

wojtek
rb
2003-12-15 14:41:55 UTC
Permalink
Post by Wojciech Jakóbczyk
oczywiscie ze tak, chyba nikt tutaj nie twierdzil inaczej. zrozum jednak ze
1. ominiecie kaluzy poskutkuje praca blacharska lewej czesci nadwozia.
2. gwaltowne zmniejszenie predkosci - jak wyzej tylko dotyczy tylnej czesci
nadwozia.
Wlasnie, oczywiscie ze tak, a przeciez wykąpanie brudnego pieszego
to duzo lepsze niz rozwalenia tylka mojego kochanego autka...
Post by Wojciech Jakóbczyk
do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i zachowac wlasciwy umiar.
Tu sie zgadzam. I jeszcze przydaje sie myslenie z perspektywy innych.


Pozdrawiam,
Robert.

PS. Proponuje ochlapac jakiegos pieszego w USA.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
bubu
2003-12-15 15:53:18 UTC
Permalink
Post by rb
Robert.
PS. Proponuje ochlapac jakiegos pieszego w USA.
Jeśli wiesz jak to wygląda to opisz . Jestem ciekaw !!!!
rb
2003-12-16 12:44:40 UTC
Permalink
Post by bubu
Post by rb
PS. Proponuje ochlapac jakiegos pieszego w USA.
Jeśli wiesz jak to wygląda to opisz . Jestem ciekaw !!!!
Sorry, skonczyl mi sie limit Spamu, to zmienilem na gazete.... :))

W stanach jak drabina nie ma ostatniego szczebla podpisanego
ze to ostatni szczebel to producent zaplaci odszkodowanie
jak ktos spadnie. W koncu to trudno zauwazyc... ;)
Pewnie taki ochlapujacy by sie dowiedzial, ze ochlapal garnitur
za 50.000,00$, ponadto przez niego ta osoba nie stawila sie na
bardzo waznym spotkaniu przez co stracila okolo 1.000.000,00$,
I jeszcze spowodowal utrate zdrowia na wskutek szoku i w konsekwencji
uderzenia glowa w mur na okolo 100.000,00$ jednorazowo i w postaci
renty miesiecznie po 1000.00$
Ale tam to juz jest norma, a u nas na pewno nie przejdzie....

Pozdrawiam,

I z gory przepraszam, bo zapewne wysle sie "20" ;) razy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
RoMan Mandziejewicz
2003-12-15 17:49:12 UTC
Permalink
Hello rb,
Post by rb
Post by Wojciech Jakóbczyk
oczywiscie ze tak, chyba nikt tutaj nie twierdzil inaczej. zrozum jednak ze
1. ominiecie kaluzy poskutkuje praca blacharska lewej czesci nadwozia.
2. gwaltowne zmniejszenie predkosci - jak wyzej tylko dotyczy tylnej czesci
nadwozia.
Wlasnie, oczywiscie ze tak, a przeciez wykąpanie brudnego pieszego
to duzo lepsze niz rozwalenia tylka mojego kochanego autka...
Rozwalenia tyłka mojego autka wiąże się z rozwaleniem produ autka
jadącego za mną. Co jest większą szkodą - ochlapanie pieszego, czy
rozbicie _dwóch_ samochodów?
Kodeks zabrania gwałtownego hamowania.
Post by rb
Post by Wojciech Jakóbczyk
do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i zachowac wlasciwy umiar.
Tu sie zgadzam. I jeszcze przydaje sie myslenie z perspektywy innych.
PS. Proponuje ochlapac jakiegos pieszego w USA.
W USA trzeba obywatelom na kubkach do kawy pisać, że kawa jest gorąca
i można się poparzyć. Chcesz nas sprowadzić do takiego poziomu?
Że o takim drobiazgu, jak porównanie ilości dziur i głębokości kolein
na razie nie wspomnę.
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Adam Płaszczyca
2003-12-16 09:39:07 UTC
Permalink
On Mon, 15 Dec 2003 18:49:12 +0100, RoMan Mandziejewicz
Post by RoMan Mandziejewicz
Kodeks zabrania gwałtownego hamowania.
Romuś Ty poczytaj kodeks, co?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/ mail: ***@irc.pl UIN: 4098313 GG: 3524356
cataztrof
2003-12-15 15:20:26 UTC
Permalink
Wojciech Jakóbczyk dnia 15 gru 2003 uderzyl(a) kolejno klawisze:

[....]
Post by Wojciech Jakóbczyk
do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i zachowac wlasciwy umiar.
wojtek
LOL

Jest jakis emotikon na "przecieranie oczu z niedowierzaniem"??

Nie zebym byl sceptyczny ;) ale - za zaslugi - Apage...

pewnie nie na dlugo bo:

"FROM moze byc modyfikowany dowolnie.. i co mi zrobisz" (c) Adam P.

Jedni glosza inni wyznaja... mimo wszystko plus za
otwartosc umyslu ;)
Wojciech Jakóbczyk
2003-12-15 15:25:01 UTC
Permalink
Post by cataztrof
[....]
Post by Wojciech Jakóbczyk
do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i zachowac wlasciwy umiar.
wojtek
LOL
Jest jakis emotikon na "przecieranie oczu z niedowierzaniem"??
Nie zebym byl sceptyczny ;) ale - za zaslugi - Apage...
"FROM moze byc modyfikowany dowolnie.. i co mi zrobisz" (c) Adam P.
Jedni glosza inni wyznaja... mimo wszystko plus za
otwartosc umyslu ;)
jak chcesz sie ustosunkowac do mojej wypowiedzi to napisz prosze cos
konkretnego. z czym sie zgadzasz, z czym nie, itp. podstawowe sprawy w
dyskusji.
wybacz, ale powyzsze brzmi dla mnie jak belkot, a jestem ciekaw opini.

wojtek
Tomcat
2003-12-15 15:47:24 UTC
Permalink
Post by cataztrof
Nie zebym byl sceptyczny ;) ale - za zaslugi - Apage...
Łukasz, nie pomyliłeś osób aby? :-)
--
Brgds
Tomcat
cataztrof
2003-12-16 09:10:54 UTC
Permalink
Post by cataztrof
Nie zebym byl sceptyczny ;) ale - za zaslugi - Apage...
Lukasz, nie pomylileś osób aby? :-)
dizlus chrysler..... ale plama - gdzie moj podreczny
zestaw do posypywania glowy popiolem....

Wojtku z Poznania - przepraszam....

jakim to czujnym byc trzeba...

Przepraszam raz jeszcze.

Pozdrawiam

Woocash
cataztrof
2003-12-15 14:18:39 UTC
Permalink
Witam
Nie pisze na listy zbyt czesto wiec przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdziezby indziej) bliską osobe ochlapal samochód. Poniewaz
uwazam ze takiego d_ _ _ _ nalezaloby nauczyc rozumu, zamierzam zrobic
uzytek ze spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Czy ktoś z tu obecnych mial moze do czynienia z taką sytuacją i
orientuje sie gdzie sie najlepiej udac?
Mozesz sie udac do zamknietego pomieszczenia
i tluc talerze mlotkiem....

Ochlapanie pieszego - jakkolwiek w naszej rzeczywistosci
powszechnie traktowane jako chamstwo kierowcy -
formalnie NIE JEST wina kierowcy.

Odpowiedzialnosc spada na zarzadzajacego droga,
instytucje ODPOWIEDZIALNA za stan nawierzchni i
instalacji ODPROWADZENIA wody w jezdni..

Natomiast - IMHO - nic nie zwalnia
kierowcow od myslenia o bliznich na chodniku....

Jednak FORMALNIE - nic nie poradzisz....

Slyszalem (z n-tej reki) o przypadku gdy
poszkodowany oddal ubranie do pralni, a rachunek
przedstawil kierowcy - ktory poczul sie do winy i uiscil...
ale nie ma do tego podstaw prawnych....

Pzdrwm

Woocash
plitkin
2003-12-15 18:07:15 UTC
Permalink
Nie widzialem sytuacji, ale wzywam do rozumu...

CZEGO chcesz go nauczyc?
Czy to zrobil CELOWO? Czy ty to widziales, czy kierujesz sie emocjami?

Jezeli zrobil celowo, to mozna jeszcze probowac czegokolwiek...

Jezeli natomiast nie - to radze, aby bliska ci osoba troche myslala zanim
stanie przy drodze kolo kaluzy.

A wam obu zycze troche mniej sie denerwowac codziennymi drobiazgami. Nie
zgrywaj bohatera lepiej. Mysle, ze w policji cie wysmieja tylko (zreszta
wydaje mi sie, ze maja wazniejsze zadania niz ta twoja sprawa). Daj na luz,
pomysl o tym z humorem... Jezeli potrafisz, oczywiscie.

Jezeli nie - pomysl JAK konkretnie chcesz sie zemscic i PO CO? Chcesz skopac
mu morde - to nie idz na policje a szukaj auta sam. Jezeli chcesz go spotkac
i pokrzyczec, a pozniej narzekac, ze to panstwo bezprawne - idz na policje.
m***@poczta.onet.pl
2003-12-15 18:21:59 UTC
Permalink
Post by ggs
Witam
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
pozdrawiam
Grzegorz
wybacz ale nie badz smieszy ze ktokolwiek cos w tej sprawie zrobi jedynie co
mozesz zrobic to spodkac tego kogos przypadkiem jeszcze raz i z nim pogadac w 4
oczy
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
tch
2003-12-15 19:45:38 UTC
Permalink
to ja tak na koniec kij w mrowisko

kierowca musi to musi tamto a pieszy co?
święta krowa? zwolniony od myślenia?
ochlapany? mógł wbiec pod maskę to byłby przejechany
i co kierowca miał zwolnić do 5/h bo nie wiadomo czy go ochlapie czy
przejedzie?
droga jest dla wszystkich ulica dla samochodów chodnik dla pieszych z
drobnymi wyjątkami.i tu i tu obowiazują jakies prawa. pieszy to też
uczestnik ruchu też ma obowiązki a jak jest debil to powinien być pod opieką
kogoś dorosłego.
stan dróg jest wiadomy tylko kierowca płaci za drogę właścicielowi a pieszy
nie
/za to najwięcej ma do powiedzenia/
i takie problemy to do właściciela drogi a nie do użytkownika.
nie jego droga nie jego kałuża niech postawią bariery ochronne dla
pieszych:))))
a pieszy jak uważa że droga nie nadaje się do użytku to niech nie korzysta z
niej
a jak korzysta to na własną odpowiedzialność, to proste też ma oczy.
jakbyś widział że w moście zrobiła sie wielka dziura to mimo to byś tam
lazł?
a późnij zdziwiony że spadł........
a samochód ma być prowadzony bezpiecznie a nie slalomem po pasach bo za to
jest mandat
a żeby nie chlapał musiałby jechać max 3-4km/h jest to nie do przyjęcia w
ruchu miejskim i też czasem na to jest paragraf tym razem za utrudnianie.
M


p.s
w swoim życiu zdarzyło się kilka razy koś tam ochlapać szkoda mi go
ale co mogłem zrobić, jak np byłem w obcym mieście i nie znam lokalnych
kałuż
na pewno nie zrobiłem tego złośliwie taki lajf.
tak to bywa, jak przejadę żabę na ulicy to też nie robię pogrzebu nawet nie
zatrzymuję się cóż koszta cywilizacji.........
czasem ktoś na tym traci jeden życie drugi płaszcz.
p.s2
dla krzykaczy
sam też byłem kilkakrotnie ochlapany czasem naprawdę fest ale do głowy by mi
nie przyszło szukać winy u kierowcy /raczej padał tekst pierd........a
droga/
a co powiecie na to dzielnica gdzie mieszkam
droga dojazdowa długość 1500m chodnik3m i od razu płoty domków nigdzie nie
uciekniesz.
jak pada to masz 1000m ciągłej kałuży a ostrzał wody sięga poza płot jednym
słowem fontanna i to niezła
dla ułatwienia jest to jedyna droga w okolicy ruch na niej jak w centrum
miasta non stop właściwie na pograniczu zablokowania.
teraz co pieszy proponuje?
zwolnić? nastąpi paraliż dzielnicy.
w tym miejscu fontanna z kałuży jest jak tylko się zdąży napełnić czyli co
parę sekund
ale to pewnie kierowcy buraki jak zauważa pieszy.
całe szczęście że tacy piesi z reguły nie mają samochodu ba nawet prawa
jazdy
to dopiero by sie działo.
M
SHP
2003-12-15 23:03:24 UTC
Permalink
Post by tch
to ja tak na koniec kij w mrowisko
no to ja dużą kłodę ;-)
Post by tch
kierowca musi to musi tamto a pieszy co?
święta krowa? zwolniony od myślenia?
Kierowca tym różni się od pieszego, że prowadzi kilkutonową maszynkę do
zabijania. I po to robi prawo jazdy, by miał tego cholerną świadomość.
Niestety, jak widać, choćy tutaj, dla niektórych prawko, to kawał świstka,
który do niczego nie zobowiązuje...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Michal O.
2003-12-16 08:31:38 UTC
Permalink
Post by SHP
Kierowca tym różni się od pieszego, że prowadzi kilkutonową maszynkę do
zabijania. I po to robi prawo jazdy, by miał tego cholerną świadomość.
więc czasem trzeba kogoś ochlapać by kogoś innego nie zabić
lub nie spowodować wypadku.
ale to już byyyło

M.
SHP
2003-12-16 15:09:52 UTC
Permalink
Post by Michal O.
więc czasem trzeba kogoś ochlapać by kogoś innego nie zabić
lub nie spowodować wypadku.
A jeszcze częściej można uniknąć obu tych rzeczy, wystarczy ruszyć głową, a
nie własnym ego....
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
RoMan Mandziejewicz
2003-12-15 17:31:27 UTC
Permalink
Hello ggs,
Post by ggs
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ uważam
że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić użytek ze
spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Usiać, głęboko poodychaj i zastanów się przez chwilę....
Post by ggs
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
Do zarządcy drogi. O ile masz z czym się udać - chocby z rachunkiem z
pralni. A kierowcy daj spokój, bardzo grzecznie proszę - kierowca
radaru w oczach nie ma, żeby znać głębokość kałuży w którą wjeżdża a
wykonywanie dzikich manewrów w stylu gwałtownego hamowania lub
omijania każdej kałuży może przynieść więcej szkody niż ochlapanie
pieszego.
--
Best regards,
RoMan mailto:***@pik-net.pl
Virek
2003-12-15 22:17:42 UTC
Permalink
Post by ggs
Witam
Nie piszę na listy zbyt często więc przepraszam za uchybienia. Wczoraj w
W-wie (bo gdzieżby indziej) bliską osobę ochlapał samochód. Ponieważ
uważam że takiego d_ _ _ _ należałoby nauczyć rozumu, zamierzam zrobić
użytek ze spisanych numerów rejestracyjnych, modelu pojazdu itd.
Wiekszy użytek zrobiłbyś spisując nazwę ulicy i miejsce, gdzie miało
zdarzenie, a następnie idąc do nadzorcy tej drogi, żeby albo załatał dziury
w jezdni wypełnione wodą, albo kazał odmulić studzienki odpływowe.
Dlaczego uważasz, że kierowca _celowo_ wjechał w kałużę i ochlapał bliską Ci
osobę?
Post by ggs
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
Tak, kilkukrotnie zdarzylo mi sie ochlapac niewinnych pieszych, gdyz widzac
kaluże nie miałem możliwości wybrania innej drogi, tudzież przyhamowania.
Z tego miejsca chciałbym ich wszystkich przeprosić.

To mówiłem ja, kierownik kawomatowego sc.
--
+virek<at>interia.pl------------------------------------------------------+
vladi
2003-12-15 23:41:10 UTC
Permalink
Post by ggs
Czy ktoś z tu obecnych miał może do czynienia z taką sytuacją i orientuje
się gdzie się najlepiej udać?
jade sobie ulica, deszcz niesamowity, mokro jak cholera, predkosc nie
zawielka ~40km/h az tu raptem wpadam w dziure w jezdni przykryta woda. plusk
i fontanna na chodnik z ludzmi. podnosze reke coby przeprosic a tu biegnie
karczycho z otwarta morda i wrzeszczy do mnie niecenzuralne slowa i na
dodatek rzuca puszke piwa w moim kierunku.
wiec co mam zrobic,
jak sie bronic?....

vladi
MARR
2003-12-16 07:46:18 UTC
Permalink
Nie karmimy, nie karmimy...

MARR
Loading...