Jaroslaw Postawa
2013-01-18 10:17:33 UTC
Pacjent to Skoda Fabia 1.2 HTP (ta trzycylindrowa). Zapaliła się
kontrolka check engine i zaczął gasnąć w trakcie jazdy przy zmianie
biegów lub wrzuceniu na luz. Mechanik (ASO) stwierdził, że to brudna
przepustnica. Wyczyścił, "usunął nastawy i wgrał fabryczne" (jak to sam
powiedział) i stwierdził, że ok. Bezpośrednio po zabiegu obroty
falowały, ale uspokoiły się po kilkunastu kilometrach i auto nie gaśnie.
Tak więc diagnoza zasadniczo poprawna.
Na drugi dzień ponownie kontrolka check engine. Standardowa reakcja - do
mechanika, ponowne czyszczenie, nowe nastawy i znowu w kolejnym dniu
check engine. Dodatkowo już po pierwszym czyszczeniu zauważyłem wzrost
spalania o jakieś 20%. W ASO ściemniali, że zima i tak ma być. Żadnych
więcej błędów nie ma.
Czy ktoś ma pomysł, co może być powodem? Jakoś średnio chce mi się co 2
dni jeździć do warsztatu i chcę im przygotować małą gadkę motywacyjną. :)
Pozdrawiam,
Jarek
kontrolka check engine i zaczął gasnąć w trakcie jazdy przy zmianie
biegów lub wrzuceniu na luz. Mechanik (ASO) stwierdził, że to brudna
przepustnica. Wyczyścił, "usunął nastawy i wgrał fabryczne" (jak to sam
powiedział) i stwierdził, że ok. Bezpośrednio po zabiegu obroty
falowały, ale uspokoiły się po kilkunastu kilometrach i auto nie gaśnie.
Tak więc diagnoza zasadniczo poprawna.
Na drugi dzień ponownie kontrolka check engine. Standardowa reakcja - do
mechanika, ponowne czyszczenie, nowe nastawy i znowu w kolejnym dniu
check engine. Dodatkowo już po pierwszym czyszczeniu zauważyłem wzrost
spalania o jakieś 20%. W ASO ściemniali, że zima i tak ma być. Żadnych
więcej błędów nie ma.
Czy ktoś ma pomysł, co może być powodem? Jakoś średnio chce mi się co 2
dni jeździć do warsztatu i chcę im przygotować małą gadkę motywacyjną. :)
Pozdrawiam,
Jarek