Jacek S.
2006-05-23 22:30:37 UTC
Witam!
Kilka dni temu odebrałem "twardy" dowód rejestracyjny... Nie przyjrzałem mu
się dokładnie, bo ( chyba jakoś podświadomie wierząc w to, że w urzędach się
nie mylą ) i po co? Dzisiaj, chyba z nudów, zacząłem sobie go oglądać, a tu
taki "kwiatek": http://tiny.pl/g2r4 ( proszę zwrócić uwagę na punkt "G" -
który wg.opisu jest masą własną pojazdu ). I teraz pytania: Czy biec do
urzędu zmieniać dowód? Jeżeli tak, to czy wiąże się to z dodatkowymi
opłatami z mojej strony ( w końcu to chyba błąd urzędnika, nie mój )? Czy
też zlekceważyć ten "drobny" błąd, i sobie spokojnie jeździć autkiem? Czy w
razie kontroli drogowej przyczepią się d o m n i e, czy mogą ukarać
jakimś mandatem? Czy też zwrócą mi tylko uwagę, że jest taki a taki błąd w
dowodzie, i trzeba to zmienić. A może też sami przejdą nad tym błędem do
porządku dziennego, jako wpis nie mający większego znaczenia?
Pozdrawiam.
Kilka dni temu odebrałem "twardy" dowód rejestracyjny... Nie przyjrzałem mu
się dokładnie, bo ( chyba jakoś podświadomie wierząc w to, że w urzędach się
nie mylą ) i po co? Dzisiaj, chyba z nudów, zacząłem sobie go oglądać, a tu
taki "kwiatek": http://tiny.pl/g2r4 ( proszę zwrócić uwagę na punkt "G" -
który wg.opisu jest masą własną pojazdu ). I teraz pytania: Czy biec do
urzędu zmieniać dowód? Jeżeli tak, to czy wiąże się to z dodatkowymi
opłatami z mojej strony ( w końcu to chyba błąd urzędnika, nie mój )? Czy
też zlekceważyć ten "drobny" błąd, i sobie spokojnie jeździć autkiem? Czy w
razie kontroli drogowej przyczepią się d o m n i e, czy mogą ukarać
jakimś mandatem? Czy też zwrócą mi tylko uwagę, że jest taki a taki błąd w
dowodzie, i trzeba to zmienić. A może też sami przejdą nad tym błędem do
porządku dziennego, jako wpis nie mający większego znaczenia?
Pozdrawiam.
--
Jacek S.
Jacek S.