Discussion:
Pekniecie przewodu hamulcowego
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
DJ
2011-05-11 07:43:56 UTC
Permalink
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?

Pozdrawiam

DJ
news-gazeta
2011-05-11 07:55:58 UTC
Permalink
Post by DJ
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w
sieci na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Robi się dziurka w układzie, więc nei ma ciśnienia.
Wciskasz pedał gazu a on wpada do podłogi, jednocześnie wypluwając
przez ową dziurke płyn. Następne próby "pedałowania" nic nie przynoszą
i z przerażeniem w oczach widzisz zbliżający się do Ciebie tył
innego samochodu :D

Zostaje jeszcze ręczny i uciekać gdzie się da, ewentualnie nawrot.

Pozdrawiam - Darek.
Andrzej
2011-05-11 07:56:08 UTC
Permalink
Post by news-gazeta
Zostaje jeszcze ręczny i uciekać gdzie się da, ewentualnie nawrot.
Jestem troche laikiem. Co to znaczy "nawrot" ?

Jak zahamowac recznym, aby zrobic to skutecznie?
Albercik
2011-05-11 08:01:32 UTC
Permalink
Post by Andrzej
Post by news-gazeta
Zostaje jeszcze ręczny i uciekać gdzie się da, ewentualnie nawrot.
Jestem troche laikiem. Co to znaczy "nawrot" ?
Jak zahamowac recznym, aby zrobic to skutecznie?
Zaciągasz ręczny i odmawiasz zdrowaśkę jak zdążysz.
Andrzej
2011-05-11 08:02:53 UTC
Permalink
Post by Albercik
Zaciągasz ręczny i odmawiasz zdrowaśkę jak zdążysz.
Ale jak zaciagasz? Od razu na maxa czy powoli po jednym "ząbku" ?

Jezdze Lanosem i tam jest tych "zabkow" kilka (5-7).
Olo
2011-05-11 08:09:45 UTC
Permalink
Post by Andrzej
Post by Albercik
Zaciągasz ręczny i odmawiasz zdrowaśkę jak zdążysz.
Ale jak zaciagasz? Od razu na maxa czy powoli po jednym "ząbku" ?
Jezdze Lanosem i tam jest tych "zabkow" kilka (5-7).
zaciągasza na maxa i skręcasz na maxa kierownicę jak na filmach - masz
klasyczny nawrot :P
Albercik
2011-05-11 08:13:12 UTC
Permalink
Post by Olo
Post by Andrzej
Post by Albercik
Zaciągasz ręczny i odmawiasz zdrowaśkę jak zdążysz.
Ale jak zaciagasz? Od razu na maxa czy powoli po jednym "ząbku" ?
Jezdze Lanosem i tam jest tych "zabkow" kilka (5-7).
zaciągasza na maxa i skręcasz na maxa kierownicę jak na filmach - masz
klasyczny nawrot :P
połączony ze zwiedzaniem przydrożnego rowu i widoki z różnych perspektyw.
Olo
2011-05-11 08:18:50 UTC
Permalink
Post by Albercik
połączony ze zwiedzaniem przydrożnego rowu i widoki z różnych perspektyw.
;)
Jakub Witkowski
2011-05-11 09:27:46 UTC
Permalink
Post by Albercik
Post by Olo
zaciągasza na maxa i skręcasz na maxa kierownicę jak na filmach - masz
klasyczny nawrot :P
połączony ze zwiedzaniem przydrożnego rowu i widoki z różnych perspektyw.
Hmm klasyczny nawrót nie na tym polega :P
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
DJ
2011-05-11 08:06:26 UTC
Permalink
Post by news-gazeta
Robi się dziurka w układzie, więc nei ma ciśnienia.
Wciskasz pedał gazu a on wpada do podłogi, jednocześnie wypluwając
przez ową dziurke płyn. Następne próby "pedałowania" nic nie przynoszą
i z przerażeniem w oczach widzisz zbliżający się do Ciebie tył
innego samochodu :D
Dobra. A co w zwiazku z tym, ze uklad hamulcowy jest dwuobwodowy? Skoro to
nic nie daje to po co sie to robi?

DJ
--=olo=--
2011-05-11 08:10:28 UTC
Permalink
(...)
Post by news-gazeta
Robi się dziurka w układzie, więc nei ma ciśnienia.
Wciskasz pedał gazu a on wpada do podłogi, jednocześnie wypluwając
przez ową dziurke płyn. Następne próby "pedałowania" nic nie przynoszą
i z przerażeniem w oczach widzisz zbliżający się do Ciebie tył
innego samochodu :D
Zostaje jeszcze ręczny i uciekać gdzie się da, ewentualnie nawrot.
dokładnie miałem taką sytuację 2 tygodnie temu, awaryjne hamowanie pedał
mocno naciśnięty ciśnienie rozsadziło skorodowany przewód hamulcowy przy
tylnym prawym kole, a miękki pedał w podłogę, udało mi się cudem zatrzymać
ze 2 m za pojazdem, bo przód jeszcze dawał radę spowolnić auto, ale już
widziałem jak go walnę... nie polecam takiej adrenaliny...

--=olo=--
DJ
2011-05-11 11:21:40 UTC
Permalink
Post by --=olo=--
dokładnie miałem taką sytuację 2 tygodnie temu, awaryjne hamowanie pedał
mocno naciśnięty ciśnienie rozsadziło skorodowany przewód hamulcowy przy
tylnym prawym kole, a miękki pedał w podłogę, udało mi się cudem zatrzymać
ze 2 m za pojazdem, bo przód jeszcze dawał radę spowolnić auto
I wlasnie. Przod jeszcze hamowal. Ale zeby hamowal trzeba bylo "podpompowac"
czy trzymac pedal wcisniety?

DJ
--=olo=--
2011-05-11 12:24:29 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by --=olo=--
dokładnie miałem taką sytuację 2 tygodnie temu, awaryjne hamowanie pedał
mocno naciśnięty ciśnienie rozsadziło skorodowany przewód hamulcowy przy
tylnym prawym kole, a miękki pedał w podłogę, udało mi się cudem
zatrzymać ze 2 m za pojazdem, bo przód jeszcze dawał radę spowolnić auto
I wlasnie. Przod jeszcze hamowal. Ale zeby hamowal trzeba bylo
"podpompowac" czy trzymac pedal wcisniety?
raz do dechy

--=olo=--
Jacek
2011-05-11 20:34:05 UTC
Permalink
Post by DJ
Post by --=olo=--
dokładnie miałem taką sytuację 2 tygodnie temu, awaryjne hamowanie pedał
mocno naciśnięty ciśnienie rozsadziło skorodowany przewód hamulcowy przy
tylnym prawym kole, a miękki pedał w podłogę, udało mi się cudem
zatrzymać ze 2 m za pojazdem, bo przód jeszcze dawał radę spowolnić auto
I wlasnie. Przod jeszcze hamowal. Ale zeby hamowal trzeba bylo
"podpompowac" czy trzymac pedal wcisniety?
a przypadkiem ta jego dwuobwodowość, nie znaczy, ze na jednym obwodzie jest
LP i PT, a na drugim PP i LT?

Jacek
J.F.
2011-05-11 20:43:42 UTC
Permalink
Post by Jacek
Post by DJ
Post by --=olo=--
tylnym prawym kole, a miękki pedał w podłogę, udało mi się cudem
zatrzymać ze 2 m za pojazdem, bo przód jeszcze dawał radę spowolnić auto
I wlasnie. Przod jeszcze hamowal. Ale zeby hamowal trzeba bylo
"podpompowac" czy trzymac pedal wcisniety?
a przypadkiem ta jego dwuobwodowość, nie znaczy, ze na jednym obwodzie jest
LP i PT, a na drugim PP i LT?
sa dwie wersje. W drugiej na jednym przod, w drum obwodzie tyl.

J.
Hants
2011-05-12 07:32:02 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jacek
a przypadkiem ta jego dwuobwodowość, nie znaczy, ze na jednym obwodzie jest
LP i PT, a na drugim PP i LT?
sa dwie wersje. W drugiej na jednym przod, w drum obwodzie tyl.
Hm... Podaj przyklad, prosze.
Tomasz Pyra
2011-05-12 07:42:44 UTC
Permalink
Post by Hants
Post by J.F.
Post by Jacek
a przypadkiem ta jego dwuobwodowość, nie znaczy, ze na jednym obwodzie jest
LP i PT, a na drugim PP i LT?
sa dwie wersje. W drugiej na jednym przod, w drum obwodzie tyl.
Hm... Podaj przyklad, prosze.
Maluch, Łada - ogólnie te starsze.
yabba
2011-05-12 10:42:35 UTC
Permalink
Post by Hants
Post by J.F.
Post by Jacek
a przypadkiem ta jego dwuobwodowość, nie znaczy, ze na jednym obwodzie jest
LP i PT, a na drugim PP i LT?
sa dwie wersje. W drugiej na jednym przod, w drum obwodzie tyl.
Hm... Podaj przyklad, prosze.
Fiat Uno 1,1.
--
Pozdrawiam,

yabba
Adam Płaszczyca
2011-05-19 21:00:48 UTC
Permalink
Post by Hants
Post by J.F.
sa dwie wersje. W drugiej na jednym przod, w drum obwodzie tyl.
Hm... Podaj przyklad, prosze.
Ford Granada, Sierra, Mondeo,
Citroen Berlingo
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++
Jakub Witkowski
2011-05-11 09:29:49 UTC
Permalink
Post by news-gazeta
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale kola hamowaly?
Robi się dziurka w układzie, więc nei ma ciśnienia.
... w tym obwodzie. A są co najmniej dwa, w momencie hamowania oddzielone od siebie.
Post by news-gazeta
Wciskasz pedał gazu a on wpada do podłogi, jednocześnie wypluwając
a on wpada dużo głębiej niż zwykle, ale hamuje drugi obwód (o ile cały
układ jest mniej-więcej sprawny)
Post by news-gazeta
przez ową dziurke płyn. Następne próby "pedałowania" nic nie przynoszą
następne próby pedałowania mogą faktycznie spowodować że płynu ubędzie zbyt
wiele, a ponieważ zbiornik wyrównawczy i pompa wspólne, to zaraz wszystko
się zapowietrzy i przestanie działać.

Dlatego hamować należy w takiej sytuacji RAZ.
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
AZ
2011-05-12 11:05:25 UTC
Permalink
Post by Jakub Witkowski
następne próby pedałowania mogą faktycznie spowodować że płynu ubędzie zbyt
wiele, a ponieważ zbiornik wyrównawczy i pompa wspólne, to zaraz wszystko
się zapowietrzy i przestanie działać.
Zapowietrzy sie obwod ktory ma nieszczelnosc. Skoro z jednego obwodu
plynu nie ubywa to caly czas w nim pozostaje ta sama ilosc i powietrze
nie ma tam jak sie dostac.
--
Artur
Jakub Witkowski
2011-05-13 09:56:55 UTC
Permalink
Post by AZ
Post by Jakub Witkowski
następne próby pedałowania mogą faktycznie spowodować że płynu ubędzie zbyt
wiele, a ponieważ zbiornik wyrównawczy i pompa wspólne, to zaraz wszystko
się zapowietrzy i przestanie działać.
Zapowietrzy sie obwod ktory ma nieszczelnosc. Skoro z jednego obwodu
plynu nie ubywa to caly czas w nim pozostaje ta sama ilosc i powietrze
nie ma tam jak sie dostac.
Pompa hamulcowa oddziela szczelnie sekcje tylko wtedy gdy działa na nią
siłą i wytwarza ciśnienie - wtedy jej uszczelnienia "pracują".
W fazie puszczenia zaś szczelność nie zawsze jest zachowana.

Skrajnym przypadkiem obrazującym to zjawisko jest pompa mocno zużyta,
która "trzyma" gdy się mocno nacisnie na hamulec, ale gdy się nacisnie
za lekko, to powoli wchodzi w głąb :)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
Hinek
2011-05-13 14:47:58 UTC
Permalink
Post by Jakub Witkowski
następne próby pedałowania mogą faktycznie spowodować że płynu ubędzie zbyt
wiele, a ponieważ zbiornik wyrównawczy i pompa wspólne, to zaraz wszystko
się zapowietrzy i przestanie działać.
Dlatego hamować należy w takiej sytuacji RAZ.
Zbiorniczek płynu hamulcowego ma przegrode, nie jest wspolny
dla obu obwodow. W uszkodzonym obwodzie nie musi byc plyn aby
drugi obwod zadzialal - przeanalizuj sobie budowe p-py hamulcowej.
W praktyce jesli jeden obwod sie rozczelni pedal hamulca
wpada do oporu i efekt hamowania jest minimalny lub zaden.
Pozdr
--
Hinek
P_ablo
2011-05-11 08:09:40 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w
sieci na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Jesli uklad jest dwuobwodowy, to pozostaje jeszcze drugi obwod ktory
powinien hamowac.
Kope lat temu puscila mi w Wardburgu skorodowana rrurka i auto przestalo
wogole chamowac.
--
Picasso
MZ
2011-05-11 08:17:28 UTC
Permalink
Post by P_ablo
Jesli uklad jest dwuobwodowy, to pozostaje jeszcze drugi obwod ktory
powinien hamowac.
Dokładnie tak, z tym, że zbiornik i pompa są wspólne, więc to nie jest
rozwiązanie na dłużej - płyn wycieknie. Mi kiedyś pękła tarcza w
przednim kole podczas hamowania, na szczęście z małej prędkości. Odgłos
i efekty trakcyjne i wizualne raczej niezapomniane.
--
MZ
J.F.
2011-05-11 10:13:14 UTC
Permalink
Post by MZ
Post by P_ablo
Jesli uklad jest dwuobwodowy, to pozostaje jeszcze drugi obwod ktory
powinien hamowac.
Dokładnie tak, z tym, że zbiornik i pompa są wspólne, więc to nie jest
rozwiązanie na dłużej - płyn wycieknie.
W zbiorniczkuna dnie jest przegroda - z jednej polowy wycieknie, w
drugiej powinno zostac.

Ale jak pisalem - chyba i tak nie pomoze.

J.
Lewis
2011-05-11 08:34:55 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Pedał pójdzie w podłogę ale koła będą hamowały ważne żeby nie puszczać
go wtedy w akcie desperacji, wdeptać w podłogę i pomagać ręcznym,
dodatkowo jak manual to jak najniższy bieg wrzucić żeby pomagać silnikiem.

Miałem coś takiego w moim byłym A6, udało się zatrzymać ale od tamtego
momentu w każdym następnym aucie będę natychmiast po zakupie wymieniał
przewody na Goodridge w stalowym oplocie, takie mam teraz w aktualnym
aucie. Raz że nie martwię się o pękanie dwa że takie przewody zupełnie
inaczej hamują, znacznie lepiej ;)
--
Części do A6 C4 sprzedam
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=399697
Pozdrawiam
Lewis
Mark
2011-05-11 09:14:26 UTC
Permalink
Post by DJ
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Kwestia tego jak duza dziurka ci sie zrobi.
Mialem taki przypadek, pechowo w srodku nocy gdzie kawalek (pare km)
musialem do domu wrocic.
Hamulec byl "miekki", sila hamowania bardzo slaba, wiec toczylem sie z
zabojcza predkoscia 30km/h modlac sie by nic naglego mi nie wyskoczylo po
drodze. Samochod na szczescie jeszcze hamowal, ale droga hamowania na noznym
byla bardzo dluga.
To byl srodek nocy,i praktycznie puste drogi wiec moglem dojechac - w dzien
za cholere bym sie nie odwazyl, jedyna sensowna rada zjechac gdzies na bok
--
Mark
J.F.
2011-05-11 10:11:38 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe
mam skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad
hamulcowy w przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche
szukalem informacji w sieci na ten temat, ale sa bardzo
niejednoznaczne.
Dawniej: z duzym prawdopodobienstwem - pedal wpada w podloge i
samochod jedzie dalej za nic majac rzekomo dwuobwodowy uklad. Moze
pomoze kilkukrotne wcisniecie hamulca.

Obecnie: na wspolczesnych ABS sie nie znam :-)

J.
e^x/dx
2011-05-11 14:19:28 UTC
Permalink
Miałem taką przygodę kilka dobrych lat temu w służbowym UNO Fire utrzymywanym
w idealnym stanie (regularne serwisy etc. - to tak na wypadek załeżeń, ze był
to złom). Wjazd do Kłodzka od strony Bystrzycy. Lekko pochyło na "blacie" z
80. Wrażenia niezapomniane. Pedał wpada do podłogi pod swoim ciężarem i za nic
ma układ dwuobwodowy. Auto powoli przyspiesza a o ręcznym można zapomnieć
chociaż bardziej zaciągnąć się go nie dało. Redukcja biegu to SF - prędzej
zrywa się sprzęgło (może jakby był czas poćwiczyć taki manewr wcześniej i
dobrać optymalne przełożenia ...). Z naprzeciwka sznur samochodów a 100m dalej
na moim pasie stoją auta, bo jednemu z nich zachciało się skręcić w lewo ...
Mam nadzieję, że życiowy limit pecha z tej dziedziny już wyczerpałem. Dobrze,
że nie stało mi się to kilka kilometrów dalej na zjeździe przed Brdem.

Pozdrawiam,
e^x/dx
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Papkin
2011-05-11 14:37:54 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Korozja hmm - a gnojek na stacji kontroli pojazdow musi to sprawdzic?
U mnie nigdy nie widzialem by sie interesowal wezykami cisnieniowymi, w
szczegolnosci przy kolach. Tak samo bule 60zl wiecej za LPG i nic dodatkowo
gosciu nie sprawdza (sorry raz na kilka wizyt sprawdzil czy mam taki sam numer
butli jak na papierku).

A sytuacjie taka MIALEM, przetarl sie wezyk z serwa o obudowe filtra powietrza
lub weze od LPG (nie jestem do konca pewien). Oplot pekl, byl "wyswiechtany" i
spolerowany wiec ewidentnie o cos ocieral. Prawdopodobnie goscie od LPG przy
montazu cos zdejmowali i juz nie do konca dobrze zalozyli - nie wiem, nie
zlapie za reke.

Peklo jak ostro hamowalem przed czerwonym swiatlem - na szczescie nikt
przedemna nie stal, przejechalem zanim ruszyly auta z boku... auto hamowalo
bardzo kiepsko ale hamowalo. Jechalem powoli i z duzym zapasem z przodu i
dojechalem do mechanika. Akurat mial bratni woz VAG odstawiony przez klienta i
mi wykrecil z niego ow przewodzik (jemu zaplacilem za nowy - na sprowadzenie
mial 1 dzien).

NIE polecam wrazen z takiego wydarzenia. Mgielka/areozol plynu leciala przez
szczeliny miedzy maska a szyba, w srodku uwalony silnik DOTem 4.

Wezykow przy kolach nigdy nie sprawdzalem.
Wg mechanika z duzym stazem to jak wygrac w totka by samo peklo w takim
miejscu, musialo cos przetrzec no i jak pisalem widac bylo slady takiego
dzialania.
MarcinJM
2011-05-12 04:35:30 UTC
Permalink
Post by Papkin
A sytuacjie taka MIALEM, przetarl sie wezyk z serwa o obudowe filtra
(...)
Post by Papkin
NIE polecam wrazen z takiego wydarzenia. Mgielka/areozol plynu leciala
przez szczeliny miedzy maska a szyba, w srodku uwalony silnik DOTem 4.
Taaaa.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl
Papkin
2011-05-12 10:54:41 UTC
Permalink
Post by MarcinJM
Taaaa.
Dlaczego smiesz watpic? Miro dziurka i duze cisnienie = aerozol z plynu (jak
sie hamowalo). Nie byl to urwany przewod a przeterty oplot i pekniecie wezyka
pod nim. Nie pisz bzdur. Wiem co bylo. Serwo jest blisko szyby, zaraz pod klapa
silnika.
MarcinJM
2011-05-12 17:20:27 UTC
Permalink
Post by Papkin
Post by MarcinJM
Taaaa.
Dlaczego smiesz watpic? Miro dziurka i duze cisnienie = aerozol z plynu
(jak sie hamowalo). Nie byl to urwany przewod a przeterty oplot i
pekniecie wezyka pod nim. Nie pisz bzdur. Wiem co bylo. Serwo jest
blisko szyby, zaraz pod klapa silnika.
Swietnie, tylko ze w serwie nie ma zadnego plynu.
Malo tego: w serwie nie ma zadnego cisnienia. Wrecz przeciwnie.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl
Papkin
2011-05-12 18:02:21 UTC
Permalink
Post by MarcinJM
Swietnie, tylko ze w serwie nie ma zadnego plynu.
Malo tego: w serwie nie ma zadnego cisnienia. Wrecz przeciwnie.
ja sie nie znam, taki klocek z aluminium i od niego ida 4 przewody w oplocie,
moze to pompa :) Jak zle nazwalem to przepraszam. Moze to cos od ABS
Jakub Witkowski
2011-05-13 09:59:00 UTC
Permalink
Post by Papkin
Post by MarcinJM
Swietnie, tylko ze w serwie nie ma zadnego plynu.
Malo tego: w serwie nie ma zadnego cisnienia. Wrecz przeciwnie.
ja sie nie znam,
Ale "jak śmiesz" to ci przychodzi mimo to bardzo łatwo :)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
Maciek
2011-05-12 11:30:12 UTC
Permalink
Post by Papkin
NIE polecam wrazen z takiego wydarzenia. Mgielka/areozol plynu leciala przez
szczeliny miedzy maska a szyba, w srodku uwalony silnik DOTem 4.
...obeszło się potem bez malowania samochodu? ;-)
Papkin
2011-05-12 17:05:40 UTC
Permalink
Post by Maciek
...obeszło się potem bez malowania samochodu? ;-)
Dot4 nie jest chyba agresywny w stosunku do lakieru (przynajmniej te 30minut),
glownie sikalo na obudowe filtra ale czesc zostalo przewiane tez na grodz
ognioszczelna i fragment klapy silnika, nic sie nie stalo (mechanik na moje
zyczenie jeszcze zmyl te miejsca - sam mowil ze dot4 nie rozwala lakieru).
Kudłaty na klacie
2011-05-11 14:43:25 UTC
Permalink
Post by DJ
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Teoretycznie dwa koła powinny jako tako hamować, bo układ jest
dwuobwodowy: lewe przednie i prawe tylne koła są niezależne od prawego
przedniego i lewego tylnego. W praktyce - hamulec praktycznie nie
działa, trzeba się wspomagać ręcznym, który i tak dość szybko traci na
skuteczności. Rozwiązania są trzy:
- dzwonić po lawetę
- jechać po mieście powolutku, bardzo uważając na światła i
wyjeżdżających, ale to zabójcze dla pozostałej mizernej siły hamowania.
Kilkaset metrów, 2-3 km da się pokonać, pamiętając, że toczący się
samochód przyciąga uwagę służb mundurowych a jazda z niesprawnym układem
hamulcowym jest nie do końca przepisowa.
- wjechać na jakąś obwodnicę, tak da się przejechać nawet 20-30 km.
Widać daleko, łatwo hamować więc silnikiem, dopiero pod koniec wciskając
to co zostało i ratować ręcznym, w ten sposób dajesz też trochę odpocząć
tym biednym hamulcom.
Co polecam? Lawetę. Przejechałem się po mieście z pękniętym układem,
wjechałem też na trasę toruńską w DC, przejechałem spory jej kawałek i
uważam, że była to najgłupsza rzecz jaką w życiu zrobiłem. A zrobiłem
ich sporo. Nie ma co udawać chojraka i lepiej wtedy zapłacić za lawetę.
Oczywiście najlepiej do takiej sytuacji nie dopuścić, ale różnie się zdarza.

Pzdr
--
Kudłaty
Antek
2011-05-11 14:45:38 UTC
Permalink
Post by Kudłaty na klacie
ich sporo. Nie ma co udawać chojraka i lepiej wtedy zapłacić za lawetę.
Oczywiście najlepiej do takiej sytuacji nie dopuścić, ale różnie się zdarza.
A ile taki laweciarz bierze ?

I to trzeba placic od razu? A jak sie nie ma przy sobie gotowki?
Kudłaty na klacie
2011-05-11 15:00:17 UTC
Permalink
Post by Antek
Post by Kudłaty na klacie
ich sporo. Nie ma co udawać chojraka i lepiej wtedy zapłacić za
lawetę. Oczywiście najlepiej do takiej sytuacji nie dopuścić, ale
różnie się zdarza.
A ile taki laweciarz bierze ?
Cholera wie. Jak masz jakieś assistance czy np. ubezpieczenie od Różnych
Dziwnych Zdarzeń np. w karcie kredytowej to sami Ci przyślą. A tak?
Naprawdę nie wiem, ja bym zostawił grata w rowie i później szukał
transportu. Ale tak od razu, w granicach miasta to pewnie mają jakąś
stawkę za km. Wydaje mi się, że blisko taksówki.
Post by Antek
I to trzeba placic od razu? A jak sie nie ma przy sobie gotowki?
Bankomat po drodze, inaczej nie widzę.

Pzdr
--
Kudłaty
neoniusz
2011-05-11 16:55:17 UTC
Permalink
Post by Kudłaty na klacie
Cholera wie. Jak masz jakieś assistance czy np. ubezpieczenie od Różnych
Dziwnych Zdarzeń np. w karcie kredytowej to sami Ci przyślą. A tak?
Naprawdę nie wiem, ja bym zostawił grata w rowie i później szukał
transportu. Ale tak od razu, w granicach miasta to pewnie mają jakąś
stawkę za km. Wydaje mi się, że blisko taksówki.
Blisko taksowki?
Raz korzystalem na koszt ubezpieczyciela po kolizji, drugi raz
zadzwonilem w ramach assistance w KK. W pierwszym przypadku byla faktura
na 220zl (ryczalt w ramach miasta - przejechalo na lawecie 4km w
60-tysiecznym miescie). Za drugim razem, bylo to ok. 20km od
najblizszego miasta - prawie 500zl.
Kudłaty na klacie
2011-05-11 17:12:21 UTC
Permalink
Post by neoniusz
Post by Kudłaty na klacie
Cholera wie. Jak masz jakieś assistance czy np. ubezpieczenie od Różnych
Dziwnych Zdarzeń np. w karcie kredytowej to sami Ci przyślą. A tak?
Naprawdę nie wiem, ja bym zostawił grata w rowie i później szukał
transportu. Ale tak od razu, w granicach miasta to pewnie mają jakąś
stawkę za km. Wydaje mi się, że blisko taksówki.
Blisko taksowki?
Raz korzystalem na koszt ubezpieczyciela po kolizji, drugi raz
zadzwonilem w ramach assistance w KK. W pierwszym przypadku byla faktura
na 220zl (ryczalt w ramach miasta - przejechalo na lawecie 4km w
60-tysiecznym miescie). Za drugim razem, bylo to ok. 20km od
najblizszego miasta - prawie 500zl.
Różnie bywa, ja raz korzystałem choć nie osobiście, po wypadku na wsi
pod Olsztynem. Pamiętam, że koszt przywiezienia auta do DC to było
jakieś 500-700 zł. Zależy jak trafisz :/

Pzdr
--
Kudłaty
Albercik
2011-05-11 16:37:23 UTC
Permalink
Post by Antek
Post by Kudłaty na klacie
ich sporo. Nie ma co udawać chojraka i lepiej wtedy zapłacić za
lawetę. Oczywiście najlepiej do takiej sytuacji nie dopuścić, ale
różnie się zdarza.
A ile taki laweciarz bierze ?
I to trzeba placic od razu? A jak sie nie ma przy sobie gotowki?
Nie wiem czy wszędzie takie ceny, ale dwa razy co miałem przyjemność to
kwoty były rzędu 50-70zł za załadunek + jakieś 50zł za podwiezienie w
granicach nie dużego miasta, ~3..5km.
Michał
2011-05-11 18:53:47 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Pozdrawiam
Ja wyrwałem/przeciąłem tylną rurkę (łopata czy coś takiego
na drodze była).


Generalnie da się jechać tylko że:

-pedał hamulca wchodzi po 2..3 sek trzymania do podłogi
(i płyn się wylewa)

-płynu starcza na około 15 naciśnięć do dechy potem
wyskakiwał komunikat o niskim poziomie płynu.

-ja lałem już cokolwiek (wode potem a najpierw chyba mirindę
/sprite nalałem) bo miałem ~700km do zrobienia (ale podobno tak nie robić)

-jak lekko hamujesz to hamowało normalnie, przy mocnym huśtało autem
na jeden bok (siadało bardziej z jednej strony) i dziobały trakje/absy.

-przy wyrwanej/przeciętej tylnej rurce można było "awaryjnie" hamować
ze 140km/h i zatrzymywało się sprawnie.

--

Za to >>masakra<< się robi jak się to pudełko od dystrybucji sił popsuje
abesów itp.. - masakra, jak nierówno daje siłę na przednie koła
i wiesza całą elektronikę.

pozdrawiam!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomasz Pyra
2011-05-11 19:59:47 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Zależy od samochodu - powinien normalnie zadziałać drugi układ hamulcowy.
Kilka samochodów pod tym kątem już badałem, bo zwracam na to specjalnie
uwagę przy odpowietrzaniu hamulców i w niektórych samochodach to działa,
a w niektórych nie (co uważam za coś wręcz szokującego) - zwłaszcza jak
ten drugi obwód nie jest bardzo twardy (np. lekko zapowietrzony).

Teoria jest taka, że pedał wpadnie głębiej niż zwykle, ale drugi obwód
hamulcowy zadziała z normalną skutecznością.

Pompa hamulcowa zbudowana jest w taki sposób:
Loading Image...
Pedał pcha tłoczek z lewej strony, jeżeli w jednym obwodzie jest dziura,
tłoczek dziurawego obwodu bez oporu wpadnie aż oprze się na końcu na
fioletowym kołku.
Od tego momentu drugi obwód powinien normalnie zadziałać.

Natomiast w praktyce różnie bywa.
Bywa że pedał się oprze o podłogę nim ciśnienie w drugim obwodzie
wzrośnie wystarczająco.
Jakąś tam przyczyną jest napakowanie pod pedał grubych dywaników, ale to
nie tłumaczy wszystkiego.
Wychodzi na to, że producenci powiększają skok pedału tak żeby się lżej
hamowało, ale dzieje się to kosztem ograniczenia skoku tłoka pompy
hamulcowej. Nie wiem dlaczego w to miejsce nie przedłuża się tych
fioletowych kołków z rysunku, bo to by tu pomogło.

Wygląda więc na to, że w niektórych samochodach skok pedału jest
niewystarczający żeby wykorzystać całą wydajność obu obwodów pompy
hamulcowej i w tych autach rozszczelnienie jednego obwodu może
spowodować również problemy z uruchomieniem drugiego obwodu.

Na pewno w jakimś stopniu pomoże kilkukrotne podpompowanie hamulcem.
Mateusz
2011-05-11 22:10:13 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Miałem kiedyś o zgrozo taką sytuację i byłem bliski ssikania się. Warto
jest pomyśleć o kombinacji hamulca ręcznego i wykorzystać hamowanie
silnikiem. Ręczny ma o wiele mniejszą sprawność jeżeli chodzi o siłę
hamowania i dodatkowo jego użycie może spowodować szybkie zablokowanie
tylnych kół. Tak więc: zaciągasz ręczny (nie do granic możliwości, żeby
nie utracić przyczepności) redukujesz, dociągasz ręczny, znowu redukcja,
modlitwa - możesz oczywiście skrócić ten proces ;)

Nawrot też daje radę, ale w takiej sytuacji w mega stresie ciężko chyba
go wykonać. Raz mi się udało obkręcić autko, ale zrobiłem to tak, że
pociągnąłem na max dźwignię ręcznego (łatwiej obrócić autko jak masz
zblokowana tylną oś), sprzęgło, dwójka lub jedynka (zależy od
prędkości), puszczasz sprzęgło i gaz w momencie manewru.
krz
2011-05-12 19:54:11 UTC
Permalink
Post by DJ
Ogladalem ostatnio swoj samochod od spodu i przewody hamulcowe mam
skorodowane do wymiany.
Przy okazji wiec zastanawiam sie jak by sie zachowal uklad hamulcowy w
przypadku pekniecia jednego z przewodow. Troche szukalem informacji w sieci
na ten temat, ale sa bardzo niejednoznaczne.
Moze wiec ktos z wlasnego doswiadczenia potrafi powiedziec co sie wtedy
dzieje. Czy samochod wcale nie hamuje, czy tez pedal wchodzi glebiej, ale
hamuje na pozostalych kolach, a moze trzeba "podpompowac" zeby pozostale
kola hamowaly?
Pozdrawiam
DJ
Jak już pęknie - to zaciskasz/zaginasz rurkę PRZED miejscem uszkodzenia
(patrząc od strony pompy). Odetniesz w ten sposób jedno koło, ale
przynajmniej pozwoli ci to zachować ciśnienie w układzie, samochód
będzie jako tako hamował, i da się wówczas (ostrożnie!) jechać. No i
płyn nie będzie uciekał :)
Loading...