Discussion:
Co robicie jak wam ktoś obije auto na parkingu?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Janek
2008-08-17 13:45:47 UTC
Permalink
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza kobieta
uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy nie bo
stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona ani
słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?

Pozdrawiam

--
Pawel_W
2008-08-17 13:51:15 UTC
Permalink
Post by Janek
Co zrobić takiem kierowcy?
Jak żeś zaczął "opieprzać" to nie zostało jej nic innego, jak udawać, że
cię nie widzi. Widocznie nie chciała się z pieniaczem w pyskówkę wdawać.

Pozdrawiam,
Paweł W.
--
"Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest
profesjonalna powiedz sobie, ze Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanic
profesjonaliści......"
login: pawelek_79
serwer: poczta*onet.pl.
Arek ;-)
2008-08-17 13:57:07 UTC
Permalink
Wyjmuję Beretta 92 i strzelam. Najpierw w lewe, a później w prawe
kolano. Następnie wyjmuje łon i przerabiam klienta furę na kabriolet.

Już mi nigdy więcej drzwi nie obije !
Jasek
2008-08-17 14:01:11 UTC
Permalink
Post by Arek ;-)
Następnie wyjmuje łon i przerabiam klienta furę na kabriolet.
łon? To takie meskie łono? Jak tym przerabiasz fury? O zarabianiu tym na
fury tym slyszalem, ale o przerabianiu?

Jacek
Jasek
2008-08-17 13:59:27 UTC
Permalink
Post by Janek
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza kobieta
uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy nie bo
stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona ani
słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?
Osobiscie ignoruje takie pierdoly podobnie jak przypadki gdy ktos
nadepnie mi na stope w metrze. Moze dlatego ze samochod dla mnie tylko
narzedziem, ktore w okresie eksploatacji ulega awariom i kontuzjom, a
nie jest przedmiotem kultu rodzinnego czy pokoleniowego.
Dziala to i w druga strone; na ciasnym parkingu staram sie nie uderzac
bliznich drzwiami, ale jesli sie cos takiego stanie to nie mam
najmniejszych wyrzutow sumienia. Podobnie jak i przy parkowaniu
rownoleglym (puk-puk) :)

A czytajac takie posty nadziwic sie nie moge, ze w polskim kalendarzu
swiat jeszcze nie widnieje "narodowy dzien automobilu".

Jacek
Artur Miller
2008-08-17 14:00:02 UTC
Permalink
Post by Janek
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza
kobieta uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy
nie bo stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona
ani słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?
no miałem zrobić ... wyrwałem chwasta ...

@
Cavallino
2008-08-17 14:02:06 UTC
Permalink
Post by Janek
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza
kobieta uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy
nie bo stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona
ani słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?
Wołać policję, jeśli są ślady.
>>
2008-08-17 14:05:15 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Wołać policję, jeśli są ślady.
ROTFL
Cavallino
2008-08-17 14:25:10 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Wołać policję, jeśli są ślady.
ROTFL
Czego się cieszysz?
Lubisz komuś fundować naprawy za kilkadziesiąt złotych?
Bo ja osobiście nie lubię, żeby ktokolwiek mi takowe fundował.
kml
2008-08-17 14:42:58 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Czego się cieszysz?
Lubisz komuś fundować naprawy za kilkadziesiąt złotych?
Bo ja osobiście nie lubię, żeby ktokolwiek mi takowe fundował.
Dokładnie tak, wygląda na 70 PLN a potem się okaże, że trzeba drzwi
malować etc.
--
pozdrawiam
kml
Cavallino
2008-08-17 14:48:38 UTC
Permalink
Post by kml
Post by Cavallino
Czego się cieszysz?
Lubisz komuś fundować naprawy za kilkadziesiąt złotych?
Bo ja osobiście nie lubię, żeby ktokolwiek mi takowe fundował.
Dokładnie tak, wygląda na 70 PLN a potem się okaże, że trzeba drzwi
malować etc.
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma płacić
ofiara.
kml
2008-08-17 14:52:11 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by kml
Post by Cavallino
Czego się cieszysz?
Lubisz komuś fundować naprawy za kilkadziesiąt złotych?
Bo ja osobiście nie lubię, żeby ktokolwiek mi takowe fundował.
Dokładnie tak, wygląda na 70 PLN a potem się okaże, że trzeba drzwi
malować etc.
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma
płacić ofiara.
Nie chciałem tego pisać, ale nie moge się powstrzymać: ofiarą to trzeba
być żeby pozwolić na to żeby sprawca sobie poszedł w pizdu... Ja zawsze
staram parkować tak zeby nikomu zycia nie utrudniać i mi też zazwyczaj
nikt nie utrudnia :) Co do supermarketów to po prostu parkuje dalej albo
dużo dalej gdzie nikomu sie nie chce dupska ruszyć - jest zdecydowanie
luźniej :D
--
pozdrawiam
kml
Cavallino
2008-08-17 15:56:41 UTC
Permalink
Post by kml
Post by Cavallino
Post by kml
Dokładnie tak, wygląda na 70 PLN a potem się okaże, że trzeba drzwi
malować etc.
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma płacić
ofiara.
Nie chciałem tego pisać, ale nie moge się powstrzymać: ofiarą to trzeba
być żeby pozwolić na to żeby sprawca sobie poszedł w pizdu...
A co, będziesz się starszą kobitą szarpał?
kml
2008-08-17 16:02:48 UTC
Permalink
Post by Cavallino
A co, będziesz się starszą kobitą szarpał?
Gdyby to było naprawde DUŻE to tak.
--
pozdrawiam
kml
Cavallino
2008-08-17 16:04:44 UTC
Permalink
Post by kml
Post by Cavallino
A co, będziesz się starszą kobitą szarpał?
Gdyby to było naprawde DUŻE to tak.
To ja już wolę tą policję.
Po co mieć kłopoty za rękoczyny?
kml
2008-08-17 16:20:57 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by kml
Gdyby to było naprawde DUŻE to tak.
To ja już wolę tą policję.
Po co mieć kłopoty za rękoczyny?
Czy jak kogoś przytrzymasz za ramię to jest rękoczyn? Ja nie mam na mysli
żeby babinę rzucić na ziemię i nakopać po żebrach przecież. Nie popadajmy
w skrajności :)
--
pozdrawiam
kml
Cavallino
2008-08-17 19:02:33 UTC
Permalink
Post by kml
Post by Cavallino
Post by kml
Gdyby to było naprawde DUŻE to tak.
To ja już wolę tą policję.
Po co mieć kłopoty za rękoczyny?
Czy jak kogoś przytrzymasz za ramię to jest rękoczyn?
Nie wiesz jak coś takiego się skończy.
Babina może się wyrywać, wrzeszczeć, a postronni to Ciebie mogą za chuligana
uznać.
Już sam chwyt może siniaków narobić.
kml
2008-08-17 20:37:21 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Nie wiesz jak coś takiego się skończy.
Babina może się wyrywać, wrzeszczeć, a postronni to Ciebie mogą za
chuligana uznać.
Już sam chwyt może siniaków narobić.
Jak bym coś takiego sam zobaczył a człowiek by mi powiedział, ze baba
zrobiła wgniota i chciała uciec to bym mu pomógł ja trzymać :> A że
naprawde trzeba delikatnie to inna sprawa.
--
pozdrawiam
kml
>>
2008-08-17 15:00:27 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by kml
Dokładnie tak, wygląda na 70 PLN a potem się okaże, że trzeba drzwi
malować etc.
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma płacić
ofiara.
czy ty zdajesz sobie sprawe ze nawet gdy zawolasz policje, to i tak nie
dostaniesz stosownej notaki jak z kolizji ? ba... nawet pord wtedy nie
obowiazuje, tylko KW i stosowny artykul. lubisz biegac po sadach w sprawie
jakiejs ryski ?
Cavallino
2008-08-17 15:59:20 UTC
Permalink
Post by >>
Post by Cavallino
Post by kml
Dokładnie tak, wygląda na 70 PLN a potem się okaże, że trzeba drzwi
malować etc.
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma płacić
ofiara.
czy ty zdajesz sobie sprawe ze nawet gdy zawolasz policje, to i tak nie
dostaniesz stosownej notaki jak z kolizji ?
Teoretyzujesz, a ja mówię o praktyce.
Kiedyś gościu uszkodził mi auto dokładnie w taki sposób i też był pewien
swojej bezkarności.

Do tego stopnia że przejechał się ze mną na komisariat.
I był bardzo zdziwiony jak otrzymał propozycję mandatu do rozważenia.
Od razu wyskoczył z 50 zł dla mnie, zamiast mandatu.
Jasek
2008-08-17 15:11:57 UTC
Permalink
Post by Cavallino
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma
płacić ofiara.
Tak tanio sie cenisz?

Ja to widze tak - naprawa samochodu 70 PLN, rekompensata za 2 dni urlopu
(oddanie samochodu do warsztatu i odbior) zalozmy 400 PLN, wynajem
samochodu z wypozyczalni na 3 dni wraz z kosztami paliwa na dojazdy do
blacharza/lakiernika 600 PLN. Koszty rozmow telefonicznych z blacharzem
lakiernikiem 1.20 PLN. Utrata wartosci auta ("kolizja") - 1000 PLN.
Razem = 2071.20 PLN. Cos pominalem?

(tak sie brnie w paranoje).

Jacek
venioo
2008-08-17 15:35:33 UTC
Permalink
Post by Jasek
Post by Cavallino
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma
płacić ofiara.
Tak tanio sie cenisz?
Ja to widze tak - naprawa samochodu 70 PLN, rekompensata za 2 dni urlopu
(oddanie samochodu do warsztatu i odbior) zalozmy 400 PLN, wynajem
samochodu z wypozyczalni na 3 dni wraz z kosztami paliwa na dojazdy do
blacharza/lakiernika 600 PLN. Koszty rozmow telefonicznych z blacharzem
lakiernikiem 1.20 PLN. Utrata wartosci auta ("kolizja") - 1000 PLN.
Razem = 2071.20 PLN. Cos pominalem?
(tak sie brnie w paranoje).
Ja bym dodal jeszcze skok cisnienia tetniczego spowodowany naglym
stresem, co moze miec nieprzewidywalnie wielki wplyw na pogorszenie
stanu zdrowia w przyszlosci, w najgorszym wypadku smierc a co za tym
idzie utrate dochodow dla rodziny, brak ojca dla dzieci i dziadka dla
wnukow. Profilaktycznie 10 duzych baniek (PLN) bym zazadal od emerytki,
do stargowania do 7,5 ;P w toku kolejnych rozpraw.
:)
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
--> http://veni00.fotka.pl
Cavallino
2008-08-17 15:59:58 UTC
Permalink
Post by Jasek
Post by Cavallino
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma płacić
ofiara.
Tak tanio sie cenisz?
Nie, nie popadam w paranoję.
Za 70 zł mogę po prostu zapomnieć o rysce na drzwiach.
'Tom N'
2008-08-17 16:11:01 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by Jasek
Post by Cavallino
A nawet jak to jest te 70 zł - to niech płaci winny, a dlaczego ma płacić
ofiara.
Tak tanio sie cenisz?
Nie, nie popadam w paranoję.
Za 70 zł mogę po prostu zapomnieć o rysce na drzwiach.
Loading Image...
Loading Image...

Wypłata z OC sprawcy za powyższe ryski na nadkolu i zderzaku pozwoliła
zlikwidować inne ryski, w warsztacie u Ryśki, i jeszcze sie człek
zabawił ;-)
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
>>
2008-08-17 14:58:53 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Czego się cieszysz?
Lubisz komuś fundować naprawy za kilkadziesiąt złotych?
Bo ja osobiście nie lubię, żeby ktokolwiek mi takowe fundował.
dobrze ktos napisal ze powinien byc narodowy dzien automobilu.
Arek ;-)
2008-08-17 15:07:31 UTC
Permalink
Samochód z założenia służy do jazdy. Przez kilka lat trudno aby nie
miał jaki szkód parkingowych, odprysków od kamieni itd. Najbardziej
skrajne podejście prezentują Francuzi i Włosi, którzy auta traktują
zgodnie z ich przeznaczeniem. Polacy należą jeszcze do huhaczy, którzy
każdą ryskę usuwają pastą tempo.

Mi też się zdarza lekko puknąc drzwi kierowcy obok, mam z tego powodu
czekac na właściciela i przepraszac? Przecież nie zrobiłem tego
specjalnie. Wydaje mi się, że od tego są gumowe lub plastikowe listwy
na drzwiach, aby śladów w takiej sytuacji nie pozostawiać.

A, że teraz nawet listwy są malowane pod kolor nadwozia (ładnie
wygląda, nie spełnia swojej funkcji) to już nie moja wina. Ciekawe ile
razy ci huhacze sami gdzieś puknęli lub zawadzili...

Zrobiła ci coś tym puknięciem? Są rysy, slady, wgniecenia? Nie? To
pucuj furę dalej i stawiaj na końcu parkingu.
Krzysztof Matyasik
2008-08-17 15:39:04 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by Janek
Co zrobić takiem kierowcy?
Wołać policję, jeśli są ślady.
1. Na ekipę czekasz dwie godziny.
2. Policjant sporządza notatkę ze zdarzenia.
3. Jeśli pojazdy nie były w ruchu, pozostaje Ci sprawa z powództwa
cywilnego.
'Tom N'
2008-08-17 15:50:21 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Matyasik
Post by Cavallino
Post by Janek
Co zrobić takiem kierowcy?
Wołać policję, jeśli są ślady.
3. Jeśli pojazdy nie były w ruchu, pozostaje Ci sprawa z powództwa
cywilnego.
A jeżeli były w ruchu to z jakiego powództwa...

P.S.
Taki kawałek z ustawy:
2. Za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa
się również szkodę powstałą:
1) przy wsiadaniu do pojazdu
mechanicznego i wysiadaniu z niego,
2) bezpośrednio przy załadowaniu i rozładowaniu pojazdu
mechanicznego, 3) podczas zatrzymania, postoju lub garażowania.
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
Cavallino
2008-08-17 16:00:42 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Matyasik
Post by Cavallino
Post by Janek
Co zrobić takiem kierowcy?
Wołać policję, jeśli są ślady.
1. Na ekipę czekasz dwie godziny.
2. Policjant sporządza notatkę ze zdarzenia.
3. Jeśli pojazdy nie były w ruchu, pozostaje Ci sprawa z powództwa
cywilnego.
Bzdura.
Przetrenowane w praktyce.
Ls.
2008-08-18 00:35:22 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Matyasik
1. Na ekipę czekasz dwie godziny.
2. Policjant sporządza notatkę ze zdarzenia.
3. Jeśli pojazdy nie były w ruchu, pozostaje Ci sprawa z powództwa
cywilnego.
Jaka sprawa? Masz notatkę policji, nr polisy baby i adres - walisz do
ubezpieczyciela sprawcy, wypelniasz papiery i dostajesz odszkodowanie za
szkodę.
Osobiscie zarysowanie zalatwilem kiedys tak, że postraszylem policją na
starcie, wiec kobieta sama mi dała nr polisy, adres, spisalismy oswiadczenie
o spowodowaniu szkody, mialem naocznych swiadków. I powiedzialem ze albo do
jutra zalatwi mi w jakims warsztacie naprawę, albo ide z tym wszystkim do
jej ubezpieczyciela. Oczywiscie wolala nie szarpac sie i sama zalatwila
jakiegos znajomego lakiernika. Kosztowalo to ją chyba stówę. Jesli nie ma
się swiadkow albo szkoda jest większa niz "ryska" to lepiej dzwonic na
gliny, bo sprawca moze sie potem wypiąc i z odszkodowania nici.

Pozdr,L.
venioo
2008-08-17 14:02:48 UTC
Permalink
Post by Janek
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza kobieta
uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy nie bo
stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona ani
słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?
A kulturalnie sie nie dalo?
Ja opieprzam ale nie licze na efekt, bo auto mam z klasy tych, co to
polowie grupowiczow wstyd by sie bylo przyznac ze takie leciwe.
--
venioo +Mondeo MkI +LPG +PMS
-> http://venioo.ovh.org
--> http://veni00.fotka.pl
Janek
2008-08-17 14:08:13 UTC
Permalink
Post by Janek
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza
kobieta uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy
nie bo stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona
ani słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?
Pod słowem opieprzać rozumiałem głośniejszy głos bo byłem zdenerowowany.
Nie chodzi tu o kult tylko właśnie o to, że samochód ma rok do tego lakier
metalik, a ślad jest wiec to nie jest jakiś tam mały problem, że kupie
zaprawke i podmaluje.
Właśnie się zastanawiam czy policja w ogóle reaguje na takie telefony.
Jasek
2008-08-17 14:13:04 UTC
Permalink
Post by Janek
Pod słowem opieprzać rozumiałem głośniejszy głos bo byłem zdenerowowany.
Nie chodzi tu o kult tylko właśnie o to, że samochód ma rok do tego lakier
metalik, a ślad jest wiec to nie jest jakiś tam mały problem, że kupie
zaprawke i podmaluje.
Proponuje takze po zaparkowaniu stawiac na dachu stracha na wroble.
Inaczej moze dojsc do incydentu, w ktorym ptak nieswiadomy ze to roczny
samochod i to z lakierem metallic moze dokonac aktu defekacji na ten
wlasnie. A guano zawierajace amoniak plus intensywne promienie sloneczne
= trwale plamy na sanktuarium.

Jacek
Janek
2008-08-17 14:22:01 UTC
Permalink
Post by Jasek
Post by Janek
Pod słowem opieprzać rozumiałem głośniejszy głos bo byłem zdenerowowany.
Nie chodzi tu o kult tylko właśnie o to, że samochód ma rok do tego
lakier metalik, a ślad jest wiec to nie jest jakiś tam mały problem, że
kupie zaprawke i podmaluje.
Proponuje takze po zaparkowaniu stawiac na dachu stracha na wroble.
Inaczej moze dojsc do incydentu, w ktorym ptak nieswiadomy ze to roczny
samochod i to z lakierem metallic moze dokonac aktu defekacji na ten
wlasnie. A guano zawierajace amoniak plus intensywne promienie sloneczne =
trwale plamy na sanktuarium.
Mamy odmienny punkt widzenia na sprawę ale na to nie poradzę. Samochód nie
jest dla mnie sanktuarium gdyby był to stałby tylko w garażu. Po prostu nie
po to kupuje się nowy samochód, żeby ktoś inny go obił z każdej strony.
Druga sprawa to taka, że może ja ciężej pracuję na swoje pieniądze niż Ty i
bardziej szanuje moje rzeczy i rzeczy innych. Jak staję to tak, żebym
spokojnie otworzył drzwi, a jak nie ma takiego miejsca to nic mi się nie
dzieje jak stanę 20metrów dalej. Tutaj była sytuacja taka, że gdyby się pani
chciało poprawić to jak zaparkowała to nic by się nie stało, a szczytem
bezczelności dla mnie jest to, że widzała jak patrzę na nią z samochodu i
otworzyła swoje drzwi jak otworzyła.
Jasek
2008-08-17 15:00:26 UTC
Permalink
Post by Janek
Mamy odmienny punkt widzenia na sprawę ale na to nie poradzę. Samochód nie
jest dla mnie sanktuarium gdyby był to stałby tylko w garażu. Po prostu nie
po to kupuje się nowy samochód, żeby ktoś inny go obił z każdej strony.
Druga sprawa to taka, że może ja ciężej pracuję na swoje pieniądze niż Ty i
bardziej szanuje moje rzeczy i rzeczy innych. Jak staję to tak, żebym
spokojnie otworzył drzwi, a jak nie ma takiego miejsca to nic mi się nie
dzieje jak stanę 20metrów dalej. Tutaj była sytuacja taka, że gdyby się pani
chciało poprawić to jak zaparkowała to nic by się nie stało, a szczytem
bezczelności dla mnie jest to, że widzała jak patrzę na nią z samochodu i
otworzyła swoje drzwi jak otworzyła.
Sadze ze jest granica miedzy dbaniem a paranoja. Takze dbam o swoje
rzeczy ale mam swiadmomosc wystapienia incydentow ktore moga sie
wydarzyc gdyz zyje w pewnych realiach. Ot chocby fakt ze zyje w duzym
miescie a nie na pustyni. Ze otaczaja mnie ludzie tacy jak ja a wiec
mamcy swoje lepsze i gorsze dni, mniejsze badz wieksze problemy. Ze jak
ktos nadepnie moj nowy, swiezo zapastowany but to nie rozdziawiam na
niego jadaczki i nie oczekuje by w ramach rekompensaty dal mi 10 czy 20
PLN na czyscibuta, bo to wszystko pierdoly wkalkulowane w codzienne
zycie. Podobnie nie dziwie sie zaskoczeniem niewiasty ktora zignorowala
Twoje zale, bo zrobil bym prawdopodbnie podobnie, jak bym zobaczyl
toczacego piane z ust jegomoscia. No moze powiedzialbym "przepraszam dla
przyzwoitosci. Czego tak naprawde oczekiwales? Ze uderzy sie w piersi i
powie, o ja glupia baba, co na narobilam? Czy zacznie opowiadac
ostatnich dni, ze ja maz zostawil, dziecko ma chore a pies zdechl? Czy
moze ze wyjmie plik banktotow i powie "niech pan sobie polakieruje drzwi"?

Takze nie pojmuje dlaczego nazywaz "szczytem bezczelnosci" ze stuknela
Twoje drzwi jak na nia patrzyles? Bo jakbys nie patrzyl to nie bylo by
szczytu bezczelnosci?

Prosze napisz tylko jedno - jak zachowalbys sie Ty gdybys po zakupach,
na parkingu przed supermarketem, otwierajac drzwi (oczywiscie nie Ty,
ale np. Twoje dziecko) przywalilo by w zaparkowany obok, pusty samochod,
powodujac male wgniecenie. Bardzo jestem ciekawy.
Zalozmy 2 scenariusze. (1) Wlasciciel pojawil by sie i zaczal drzec sie
na dziecko/ciebie, (2) czekasz 5 minut a wlasciciela dalej nie ma.

Jacek
Janek
2008-08-17 15:33:23 UTC
Permalink
Sadze ze jest granica miedzy dbaniem a paranoja. Takze dbam o swoje rzeczy
ale mam swiadmomosc wystapienia incydentow ktore moga sie wydarzyc gdyz
zyje w pewnych realiach. Ot chocby fakt ze zyje w duzym miescie a nie na
pustyni. Ze otaczaja mnie ludzie tacy jak ja a wiec mamcy swoje lepsze i
gorsze dni, mniejsze badz wieksze problemy. Ze jak ktos nadepnie moj nowy,
swiezo zapastowany but to nie rozdziawiam na niego jadaczki i nie oczekuje
by w ramach rekompensaty dal mi 10 czy 20 PLN na czyscibuta, bo to
wszystko pierdoly wkalkulowane w codzienne zycie. Podobnie nie dziwie sie
zaskoczeniem niewiasty ktora zignorowala Twoje zale, bo zrobil bym
prawdopodbnie podobnie, jak bym zobaczyl toczacego piane z ust jegomoscia.
No moze powiedzialbym "przepraszam dla przyzwoitosci. Czego tak naprawde
oczekiwales? Ze uderzy sie w piersi i powie, o ja glupia baba, co na
narobilam? Czy zacznie opowiadac ostatnich dni, ze ja maz zostawil,
dziecko ma chore a pies zdechl? Czy moze ze wyjmie plik banktotow i powie
"niech pan sobie polakieruje drzwi"?
Też nie mieszkam na pustyni, ale powiem Ci że jakoś jak parkuje nawet w
centrum Warszawy czy Wrocławia to mnie takie rzeczy nie spotykają, ale jak
zaparkuję pod marketem czy kościołem to zaraz. Trudno też porównywać
samochód do butów za chwilę może porównamy to do stłuczonego jajka i
40groszy za nie. Nie chciałem odpowiedzi typu rysuję mu auto czy odkręcam
wentyle. Po prostu chciałem wiedzieć czy można to jakoś rozwiązać, żeby
naprawić takie coś z OC obijającego czy nie i czy ktoś próbował.
Co do mentalności to właśnie jakoś nie widzę na drogach tych huhających na
samochody bardziej widzę tych co walą drzwiami i mówią nic się nie stało,
albo mnie też ktoś obił
Takze nie pojmuje dlaczego nazywaz "szczytem bezczelnosci" ze stuknela
Twoje drzwi jak na nia patrzyles? Bo jakbys nie patrzyl to nie bylo by
szczytu bezczelnosci?
Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś patrzy na to co robisz to starasz się to
robić najlepiej jak umiesz, a nie patrzysz w oczy i walisz w drzwi.
Prosze napisz tylko jedno - jak zachowalbys sie Ty gdybys po zakupach, na
parkingu przed supermarketem, otwierajac drzwi (oczywiscie nie Ty, ale np.
Twoje dziecko) przywalilo by w zaparkowany obok, pusty samochod, powodujac
male wgniecenie. Bardzo jestem ciekawy.
Zalozmy 2 scenariusze. (1) Wlasciciel pojawil by sie i zaczal drzec sie na
dziecko/ciebie, (2) czekasz 5 minut a wlasciciela dalej nie ma.
Wgniecenie wgnieceniem mam już jedno lekkie facet przeprosił, bo bylo lekko
z resztą widziałem nie było sprawy. Tutaj kobieta gramoli się z auta i nie
trzymała drzwi tylko jak otworzyła tak puściła i drzwi bach, a lakier też
bach kolor że ciemny to zaraz się rzuca w oczy kawałek blachy. Bardziej
dziecko ;) ale też jak jade z dzieckiem to z tej strony zostawiam więcej
miejsca przez co szukam trochę miejsca parkingowego, a jak jest wąsko to ja
otwieram i zamykam mu drzwi. Nie wiem co bym zrobił jak będę w takiej
sytuacji to napiszę. Nie da się postawić w sytuacji w której się nie jest
tak samo nie rozumiem ludzi którzy jak im ktoś uderzy to robią to samo. Nic
to już nie zmieni, ale jak zwrócę komuś uwagę to może w koncu do niego
dotrze, że pora potrenować parkowanie i otwieranie drzwi.
Jasek
2008-08-17 16:01:03 UTC
Permalink
Trudno też porównywać
Post by Janek
samochód do butów
Nie widze roznicy. Buty zreszta depcze (przynajmniej moje) sie czesciej,
niz stuka samochod. Szkodliwosc podobna, relacja "naprawienia szkody" do
wartosci przedmiotu wyzsza w przypadku obuwia. Brudne buty bardziej mnie
irytuja niz pukniecie w drzwi.
Post by Janek
Nie chciałem odpowiedzi typu rysuję mu auto czy odkręcam
wentyle. Po prostu chciałem wiedzieć czy można to jakoś rozwiązać, żeby
naprawić takie coś z OC obijającego czy nie i czy ktoś próbował.
Dowcip dnia. Zreszta, w czesci TU jest minimalna wysokosci szkody
pokrywana z OC, wiec pozostanie Ci proces cywilny ktory przegrasz,
poprawiajac jednoczesnie humor wysokiemu sadowi.
Post by Janek
Post by Jasek
Takze nie pojmuje dlaczego nazywaz "szczytem bezczelnosci" ze stuknela
Twoje drzwi jak na nia patrzyles? Bo jakbys nie patrzyl to nie bylo by
szczytu bezczelnosci?
Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś patrzy na to co robisz to starasz się to
robić najlepiej jak umiesz, a nie patrzysz w oczy i walisz w drzwi.
Tak sie robilo w fabryce za komuny albo na galerach u Rzymian. Teraz sa
inne czasy i np. ja robie tak samo bez wzgledu czy ktos patrzy czy nie.
Post by Janek
Post by Jasek
Prosze napisz tylko jedno - jak zachowalbys sie Ty gdybys po zakupach, na
parkingu przed supermarketem, otwierajac drzwi (oczywiscie nie Ty, ale np.
Twoje dziecko) przywalilo by w zaparkowany obok, pusty samochod, powodujac
male wgniecenie. Bardzo jestem ciekawy.
Zalozmy 2 scenariusze. (1) Wlasciciel pojawil by sie i zaczal drzec sie na
dziecko/ciebie, (2) czekasz 5 minut a wlasciciela dalej nie ma.
[..]

Nie wiem co bym zrobił [...]

I wszystko jasne. A myslalem, ze napiszesz ze zostawilbym swoje dane
wraz z numerem polisy OC by poszkodowany mogl wyremontowac sobie auto z
mojego OC.
Post by Janek
Nie da się postawić w sytuacji w której się nie jest
tak samo nie rozumiem ludzi którzy jak im ktoś uderzy to robią to samo. Nic
to już nie zmieni, ale jak zwrócę komuś uwagę to może w koncu do niego
dotrze, że pora potrenować parkowanie i otwieranie drzwi.
Demagogia.

Jacek
Marcin Kicinski
2008-08-17 18:44:23 UTC
Permalink
Post by Jasek
Dowcip dnia. Zreszta, w czesci TU jest minimalna wysokosci szkody
pokrywana z OC, wiec pozostanie Ci proces cywilny ktory przegrasz,
poprawiajac jednoczesnie humor wysokiemu sadowi.
Miałem kiedyś na drzwiach takie małe wgniecenie, po tym jak ktoś uderzył
w mój samochód drzwiami. Kiedyś przy okazji zapytałem znajomego
lakiernika o koszt naprawy, a on wycenił to na jakieś 300-400 zł. A
teraz pomyśl, że ktoś ma samochód na gwarancji i naprawy lakiernicze
robi w ASO, to możesz przemnożyć tę kwotę razy 2, 3 lub więcej, zależnie
od marki.

Pozdrawiam
--
Marcin Kicinski
Grande Punto 360°
Jasek
2008-08-17 19:30:47 UTC
Permalink
Post by Marcin Kicinski
Miałem kiedyś na drzwiach takie małe wgniecenie, po tym jak ktoś uderzył
w mój samochód drzwiami. Kiedyś przy okazji zapytałem znajomego
lakiernika o koszt naprawy, a on wycenił to na jakieś 300-400 zł. A
teraz pomyśl, że ktoś ma samochód na gwarancji i naprawy lakiernicze
robi w ASO, to możesz przemnożyć tę kwotę razy 2, 3 lub więcej, zależnie
od marki.
Pomyslalem. Zatem idzmy w gdybaniu dalej. Zalozmy ze nie mam ABSu i gnam
po betonowej szosie. Nagle wyskakuje mi cokolwiek (rowerzysta, kombajn,
baba w matizie) zmuszac mnie do gwaltownego hamowania w skutek ktorego
moje opony sie zdzieraja "w schodek". Znajomy gumiarz mowi ze naprawa
tego to 60% wartosci nowej opony. Dlaczego mam nie dochodzic swoich
pieniedzy i jezdzic na zuzytej "przez sprawce" oponach?

Jacek
Marcin Kicinski
2008-08-17 20:13:17 UTC
Permalink
[...] Dlaczego mam nie dochodzic swoich
pieniedzy i jezdzic na zuzytej "przez sprawce" oponach?
Możemy wymyślać dalej coraz bardziej absurdalne sytuacje, tylko po co?
Ja osobiście nie płaczę nad każdą rysą na lakierze, ale uważam że inni
mają prawo wymagać poszanowania dla ich własności i nie tłukę na
parkingach drzwiami po innych samochodach. Jeżeli ktoś lubi żeby jego
auto był piękne, błyszczące i bez skazy to ma prawo wymagać od sprawcy
takiego uszkodzenia naprawienia szkody i nie możesz mu tego prawa odmówić.

Pozdrawiam
--
Marcin Kicinski
Grande Punto 360°
Tomasz Motyliński
2008-08-17 21:59:48 UTC
Permalink
Witam,
Post by Marcin Kicinski
Możemy wymyślać dalej coraz bardziej absurdalne sytuacje, tylko po co?
Ja osobiście nie płaczę nad każdą rysą na lakierze, ale uważam że inni
mają prawo wymagać poszanowania dla ich własności i nie tłukę na
parkingach drzwiami po innych samochodach. Jeżeli ktoś lubi żeby jego
auto był piękne, błyszczące i bez skazy to ma prawo wymagać od sprawcy
takiego uszkodzenia naprawienia szkody i nie możesz mu tego prawa odmówić.
Zgadzam się w 100%. Nie rozumiem ludzi rozczulających się nad każdym
odpryskiem, ale zgadzam się, że mają do tego prawo, bo to ich auto na które
zarobili.
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana
Jasek
2008-08-17 23:09:06 UTC
Permalink
Post by Marcin Kicinski
[...] Dlaczego mam nie dochodzic swoich pieniedzy i jezdzic na zuzytej
"przez sprawce" oponach?
Możemy wymyślać dalej coraz bardziej absurdalne sytuacje, tylko po co?
Ja osobiście nie płaczę nad każdą rysą na lakierze, ale uważam że inni
mają prawo wymagać poszanowania dla ich własności i nie tłukę na
parkingach drzwiami po innych samochodach. Jeżeli ktoś lubi żeby jego
auto był piękne, błyszczące i bez skazy to ma prawo wymagać od sprawcy
takiego uszkodzenia naprawienia szkody i nie możesz mu tego prawa odmówić.
Wlasnie po to by wykazac ze te sytuacje sa jednym wielkim absurdem.
Ludzie ktorzy dostaja ataku szalu gdy ktos przypadkowo puknie np.
drzwiami w ich swietosc powinni albo sie leczyc albo sprzedac samochod.
Rownie absurdalnym wydaje mi sie to jak np. sciganie osoby ktora
wjechala w kaluze i ochlapala czyjs swiezoumyty samochod by zwrocila
koszta myjni. Oczywiscie daleki jestem od celowego dzialania na szkode
kogokolwiek ale trzeba zachowac chocby odrobinke zdrowego rozsadku.
Inaczej wszyscy zwariuja.

Jacek
J.F.
2008-08-18 06:16:43 UTC
Permalink
Post by Jasek
Ludzie ktorzy dostaja ataku szalu gdy ktos przypadkowo puknie np.
drzwiami w ich swietosc powinni albo sie leczyc albo sprzedac samochod.
Rownie absurdalnym wydaje mi sie to jak np. sciganie osoby ktora
wjechala w kaluze i ochlapala czyjs swiezoumyty samochod by zwrocila
koszta myjni.
A jesli to nie bedzie samochod tylko plaszcz od Armaniego ? :-)
Post by Jasek
Oczywiscie daleki jestem od celowego dzialania na szkode
kogokolwiek ale trzeba zachowac chocby odrobinke zdrowego rozsadku.
I dlatego uwazam ze odszkodowanie powinien wyplacic zarzad drog.
Nie powinno byc na nich kaluz :-)

J.
J.F.
2008-08-17 20:29:18 UTC
Permalink
Post by Jasek
Pomyslalem. Zatem idzmy w gdybaniu dalej. Zalozmy ze nie mam ABSu i gnam
po betonowej szosie. Nagle wyskakuje mi cokolwiek (rowerzysta, kombajn,
baba w matizie) zmuszac mnie do gwaltownego hamowania w skutek ktorego
moje opony sie zdzieraja "w schodek". Znajomy gumiarz mowi ze naprawa
tego to 60% wartosci nowej opony. Dlaczego mam nie dochodzic swoich
pieniedzy i jezdzic na zuzytej "przez sprawce" oponach?
A dlaczego nie ? Jesli uda sie zlapac.

Jest w tym tylko jeden maly haczyk - powinienes hamowac bez blokowania
kol. Nie bedziemy ci placic za szkody spowodowane twoja nieudolnoscia
:-)

J.
Jasek
2008-08-17 21:40:44 UTC
Permalink
Post by J.F.
Jest w tym tylko jeden maly haczyk - powinienes hamowac bez blokowania
kol.
A to smiale twierdzenie wynika z...?

Jacek
J.F.
2008-08-18 05:34:18 UTC
Permalink
Post by Jasek
Post by J.F.
Jest w tym tylko jeden maly haczyk - powinienes hamowac bez blokowania
kol.
A to smiale twierdzenie wynika z...?
a) lepszej skutecznosci,
b) zachowania sterownosci.

J.
Jasek
2008-08-18 11:18:37 UTC
Permalink
Post by J.F.
a) lepszej skutecznosci,
Na pierwszym lepszym kursie bezpiecznej jazdy obalaja ten mit poprzez
porownanie drogi hamowania z ABSem i z bez (z zablokowanymi kolami).
Mowa oczywiscie o przypadku gdy staramy sie zatrzymac pojazd tak szybko
jak to mozliwe np. przed przeszkoda ktorej nie da sie ominac.
Post by J.F.
b) zachowania sterownosci.
Owszem. Ale zalozmy ze mamy doczynienia z przeszkoda nie do ominiecia
(kombajn z headerem zajmujacy cala droge a pobocza brak.

Jacek
Arek (G)
2008-08-18 12:43:12 UTC
Permalink
Post by Jasek
Post by J.F.
a) lepszej skutecznosci,
Na pierwszym lepszym kursie bezpiecznej jazdy obalaja ten mit poprzez
porownanie drogi hamowania z ABSem i z bez (z zablokowanymi kolami).
Mowa oczywiscie o przypadku gdy staramy sie zatrzymac pojazd tak szybko
jak to mozliwe np. przed przeszkoda ktorej nie da sie ominac.
A mógłbyś to jakoś lepiej wytłumaczyć, bo trochę mnie to zaciekawiło. Na
pierwszy rzut oka wydaje się to bez sensu, ale może tak faktycznie jest.

Arek
Jasek
2008-08-18 22:45:24 UTC
Permalink
Post by Arek (G)
A mógłbyś to jakoś lepiej wytłumaczyć, bo trochę mnie to zaciekawiło. Na
pierwszy rzut oka wydaje się to bez sensu, ale może tak faktycznie jest.
Wpisz sobie w google "droga hamowania z ABS". Zobaczysz tysiace
opracowan i flejmow. Upraszczajac, ABS pomaga zachowac przyczepnosc i
zdecydowanie pomaga bezpieczniej prowadzic samochod przez wiekszosc
kierowcow. Jednakze nie skraca on drogi hamowania.

Jacek
J.F.
2008-08-18 22:46:41 UTC
Permalink
Post by Jasek
Wpisz sobie w google "droga hamowania z ABS". Zobaczysz tysiace
opracowan i flejmow. Upraszczajac, ABS pomaga zachowac przyczepnosc i
zdecydowanie pomaga bezpieczniej prowadzic samochod przez wiekszosc
kierowcow. Jednakze nie skraca on drogi hamowania.
Ale w porownaniu do zablokowanych kol, czy hamowania na granicy
przyczepnosci ?

J.
Chris
2008-08-19 06:47:54 UTC
Permalink
Post by J.F.
Post by Jasek
Wpisz sobie w google "droga hamowania z ABS". Zobaczysz tysiace
opracowan i flejmow. Upraszczajac, ABS pomaga zachowac przyczepnosc i
zdecydowanie pomaga bezpieczniej prowadzic samochod przez wiekszosc
kierowcow. Jednakze nie skraca on drogi hamowania.
Ale w porownaniu do zablokowanych kol, czy hamowania na granicy
przyczepnosci ?
Akurat w porownaniu do zablokowanych kol, skraca ;-)
Adam Kowalski
2008-08-19 09:36:47 UTC
Permalink
Post by Chris
Akurat w porownaniu do zablokowanych kol, skraca ;-)
Skraca albo nie skraca, zalezy od warunków. Droga hamowania z zablokowanymi
kolami (w porównaniu z ABSem) bedzie oczywiscie dluzsza na asfalcie ale
krótsza np. na sniegu, lodzie albo gdy na drodze o dobrej przyczepnosci lezy
piasek, liscie, bloto, itd.
Chris
2008-08-19 12:41:25 UTC
Permalink
Post by Adam Kowalski
Post by Chris
Akurat w porownaniu do zablokowanych kol, skraca ;-)
Skraca albo nie skraca, zalezy od warunków. Droga hamowania z zablokowanymi
kolami (w porównaniu z ABSem) bedzie oczywiscie dluzsza na asfalcie ale
krótsza np. na sniegu, lodzie albo gdy na drodze o dobrej przyczepnosci lezy
piasek, liscie, bloto, itd.
A to juz kwestia dyskusyjna ( a moze uzalezniona od wielu
czynnikow ),
mozna sie klucic ale chyba niema sensu.
Jednak wazne w tym przypadku jest to ze wiele osob ma mylne pojecie
o ABS uwazajac ze skraca droge hamowania.

Pozdrawiam, Chris.

rabar-bar
2008-08-17 19:32:47 UTC
Permalink
Zreszta, w czesci TU jest minimalna wysokosci szkody pokrywana z OC,
moglbys rozwinac??
smiem twierdzic, ze OC w kazdym TU jest takie samo i nie moze byc w czesci
TU tak, a w czesci TU inaczej.
No i przede wszystkim - skad ta minimalna wysokosc szkody???
pozdrawiam
raB
J.F.
2008-08-17 20:26:52 UTC
Permalink
Post by rabar-bar
Zreszta, w czesci TU jest minimalna wysokosci szkody pokrywana z OC,
moglbys rozwinac??
smiem twierdzic, ze OC w kazdym TU jest takie samo i nie moze byc w czesci
TU tak, a w czesci TU inaczej.
Byl taki zapis, ale sie zmyl.

J.
Jasek
2008-08-17 21:42:25 UTC
Permalink
Post by rabar-bar
Zreszta, w czesci TU jest minimalna wysokosci szkody pokrywana z OC,
moglbys rozwinac??
smiem twierdzic, ze OC w kazdym TU jest takie samo i nie moze byc w
czesci TU tak, a w czesci TU inaczej.
No i przede wszystkim - skad ta minimalna wysokosc szkody???
Lat temu kilka mialem pakiet ubezpieczen (nie kojarze nazwy) w ktorym
byl zapis, ze OC (OC, nie AC) pokrywa szkody u blizniego od 500 PLN w
zwyz. Za szkody do kwoty 0-499 PLN odpowiadam ja.

Jacek
J.F.
2008-08-17 15:26:54 UTC
Permalink
Post by Janek
Tutaj była sytuacja taka, że gdyby się pani
chciało poprawić to jak zaparkowała to nic by się nie stało, a szczytem
bezczelności dla mnie jest to, że widzała jak patrzę na nią z samochodu i
otworzyła swoje drzwi jak otworzyła.



:-)

J.
rc
2008-08-17 17:58:27 UTC
Permalink
witajcie,
jesli po takim incydencie sprawca i poszkodowany
dogada sie uczciwie to OK - tak powinno byc,
a jesli poszkodowany nie ma nadziei na rekompensate,
przykladowo zostanie wysmiany - to co ?

uwazam ze osoby zle postepujace trzeba edukowac,
1. poczekac chwilke az sprawca zniknie z pola widzeniania
2. zostawic za wycieraczka sprawcy karteczke z napisem,
"Otwierajac drzwi obila Pani auto czlowiekowi,
ktory ciezko na nie pracowal i bardzo dbal o to auto"
3. rozgladnac sie czy nikt nie patrzy
a) bucior w drzwi jesli mamy wgniecenie na wlasym aucie
b) jesli mamy ryse na aucie to robimy to samo tylko lepiej
4. i odjechac z atysfakcja :)

moze moj sposob jest chamski (nie bijcie),
ale jesli do sprawcy nie docieraja nasze zale itp. to ja bym tak zrobil
Chris
2008-08-18 16:15:48 UTC
Permalink
Post by rc
witajcie,
jesli po takim incydencie sprawca i poszkodowany
 dogada sie uczciwie to OK - tak powinno byc,
a jesli poszkodowany nie ma nadziei na rekompensate,
  przykladowo zostanie wysmiany - to co ?
uwazam ze osoby zle postepujace trzeba edukowac,
1. poczekac chwilke az sprawca zniknie z pola widzeniania
2. zostawic za wycieraczka sprawcy karteczke z napisem,
    "Otwierajac drzwi obila Pani auto czlowiekowi,
      ktory ciezko na nie pracowal i bardzo dbal o to auto"
3. rozgladnac sie czy nikt nie patrzy
    a) bucior w drzwi jesli mamy wgniecenie na wlasym aucie
    b) jesli mamy ryse na aucie to robimy to samo tylko lepiej
4. i odjechac z atysfakcja :)
moze moj sposob jest chamski (nie bijcie),
Fakt jest chamski, ja bym dopisal dalej.
... Calosc z oddali obserbuje "śwagier" kierowcy ( bedacy
wlascicielem samochodu ). "Śwagier" ma 2 metry obwodu
szyi i nie ma poczycia humoru. Zakonczenie sobie
dopisz.

Mniej chamski sposob, ktory polecam. Jesli jest szkoda,
dzwonimy na policje. Jesli nie ma szkody, idziemy na zakupy.

Pozdrawiam, Chris.
kamil d
2008-08-17 19:10:37 UTC
Permalink
Post by Janek
samochód ma rok do tego lakier
Roczne auto i się tak przejmujesz? Rozumiem że jak ktoś by ci przywalił
w nówkę zaraz po wyjeździe z salonu to mogło by zaboleć ale w używane?
Post by Janek
metalik, a ślad jest wiec to nie jest jakiś tam mały problem, że kupie
zaprawke i podmaluje.
Po co chcesz to malować? Za jakiś czas będziesz miał nowe ryski, szkoda
czasu na lakierowanie.
Post by Janek
Właśnie się zastanawiam czy policja w ogóle reaguje na takie telefony.
Oby nie.
--
kamil d
red 206 powered by limedia.pl
mysłowice
Tomasz Motyliński
2008-08-17 19:34:11 UTC
Permalink
Witam,
Post by Janek
Dziś miałem pierwszy raz sytuacje, że byłem przy tym jak mi starsza
kobieta uderzyła drzwiami w drzwi. Opieprzyłem ją czy umie parkować czy
nie bo stanęła przy linii a z drugiej strony metr wolnego zostawiła, a ona
ani słowa tylko sobie poszła.
Co zrobić takiem kierowcy?
Jeśli widziałeś i ona nie zareagowała to policje się wzywa. Ale z drugiej
strony mi odznaczyło sie coś na tylnym zderzaku na dwu tygodniowym aucie
(chyba miało wtedy 2 tygodnie, no góre 3) i jakoś w depresje z tego powodu
nie wpadłem. To tylko samochód. Przez kolejnych kilka lat pewnie jeszcze
kilka podobnych małych znaczków zarobię, czy to przed marketem, czy gdzieś
na mieście.
--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
... i do tego jaki ładny :) Loading Image...
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana
Loading...